Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63011

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zapisałam syna do przedszkola jako samodzielnego trzylatka. Na początku wszystko było cacy, młody wstawał z uśmiechem. Po około miesiącu zrobił się markotny, nie chciał zostawać w przedszkolu.

Któregoś dnia jak po niego przyszłam, siedział sam w szatni zapłakany. Pytam co się stało i Młody opowiada, że nie mają papieru toaletowego w ubikacji tylko u pani w biurku. Zapomniał poprosić pinią panią o papier i musiał się po niego wrócić ale nie zdążył i narobił w majtki. Co zrobiła pani? Kazała mu się umyć i przebrać? Nie! Wystawiła go na środek sali i kazała się całej grupie z niego śmiać, że jest siusiumajtek i zrobił k*pe do majtek. Zapytałam panią co to ma znaczyć, że robi z dzieciaka pośmiewisko i kozła ofiarnego? Nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. Pani stwierdziła tylko, że nie może z każdym dzieckiem do ubikacji chodzić, bo się nie rozdwoi, a papieru tam nie ma, bo starsze dzieci wrzucają całe rolki do muszli. Powiedziałam jej że jest jak tu du*a od sra*ia żeby pilnować dzieci i jeszcze jedna podobna sytuacja, a o sprawie powiadomię kuratorium.

Wypisałam syna po dwóch miesiącach po kolejnej ciekawej "zabawie" ale o tym kiedy indziej.

przedszkole

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 648 (786)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…