Pracuję w korpo. Moje trzecie już korpo w tym roku niestety. Irlandzkie, amerykańskie, teraz brytyjskie, wszystko na południu Europy w niewielkim ciepłym kraju.
Poza lokalizacją wszystkie łączą trzy cechy - wymóg posiadania wyższego wykształcenia, wysoki poziom angielskiego i... toalety.
Tak, toalety. W każdej jednej obsikane deski, mokre podłogi.
Nieziemsko irytujące jest kiedy wchodzisz do kibla po "panu magystrze z kilkuletnim stażem" i musisz najpierw wytrzeć zasikaną deskę. Taki tylko przykład, nie ma znaczenia kobieta czy mężczyzna.
W obecnej pracy jest najgorzej. Ja nie wiem, to tak trudno wziąć trochę papieru i zetrzeć te zazwyczaj kilka kropel po sobie, żeby kolejnemu w kolejce się żygać nie chciało że musi czyjś mocz wycierać żeby sobie nim d*py czy spodni nie pomoczyć? Już pomijam konieczność podwijania nogawek...
XXI wiek, Unia Europejska, międzynarodowe firmy, różne narodowości, wysoko wykształceni ludzie...
Poza lokalizacją wszystkie łączą trzy cechy - wymóg posiadania wyższego wykształcenia, wysoki poziom angielskiego i... toalety.
Tak, toalety. W każdej jednej obsikane deski, mokre podłogi.
Nieziemsko irytujące jest kiedy wchodzisz do kibla po "panu magystrze z kilkuletnim stażem" i musisz najpierw wytrzeć zasikaną deskę. Taki tylko przykład, nie ma znaczenia kobieta czy mężczyzna.
W obecnej pracy jest najgorzej. Ja nie wiem, to tak trudno wziąć trochę papieru i zetrzeć te zazwyczaj kilka kropel po sobie, żeby kolejnemu w kolejce się żygać nie chciało że musi czyjś mocz wycierać żeby sobie nim d*py czy spodni nie pomoczyć? Już pomijam konieczność podwijania nogawek...
XXI wiek, Unia Europejska, międzynarodowe firmy, różne narodowości, wysoko wykształceni ludzie...
Ocena:
470
(594)
Komentarze