Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63110

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzisiejsza sytuacja przekonała mnie do przedstawienia pierwszej historii.

Mieszkam w podwarszawskiej wsi. Do szkoły chodzę daleko, dlatego zakupiłem hulajnogę. Większość sklepów nie ma z nią żadnego problemu ze względu na to, że można zawiesić ją na ramieniu.

Kiedy wracałem ze szkoły napadła mnie niepohamowana chęć kupna jakiegoś soku. Wstąpiłem do sklepu typu osiedlowy spożywczak uprzednio zawieszając moje dwa kółka na ramieniu. Po otwarciu drzwi zostałem obrzucony tak wyrafinowany mięsem, że nawet meneliki ze śródmieścia by się nie powstydziły. Dowiedziałem się, że w ten pogodny dzień zachlapię podłogę błockiem, mam wypie****ać, a także gdzie pójdę po śmierci, czym trudzą się moi krewni i na koniec pan kierownik wspomniał coś o mojej kulturze i wychowaniu.

Ot, takie czasy.

sklepy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 66 (276)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…