Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63467

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak część z Was pewnie wie, pracuję w Banku. Dzisiejsza sytuacja spowodowała, że po przerwie postanowiłem znów na piekielnych coś napisać. Sam jestem rodzicem, co jeszcze bardziej spotęgowało moje zniesmaczenie tymi wydarzeniami.

Siedzę sobie spokojnie robiąc swoją pracę, aż tu nagle wpada do banku jakaś młoda (D)ziewczyna z płaczącym dzieckiem, może 4-latkiem. Pyta się wzburzonym głosem, czy w banku są jego opiekunowie. Na co wstaje jakiś (F)acet:
(F): To moje dziecko, co Pani chce?
(D): To dziecko proszę Pana błąkało się po parkingu bankowym, gdzie przecież jest duży ruch, przyprowadziłam go tutaj, żeby się nic nie stało.
(F): I co się pani wpie**ala w nieswoje sprawy?? To nie pani dziecko, niech się Pani nie wtrąca!!
Po czym zwrócił się do syna:
(F): I gdzie ku*wa łazisz?? Kazałem Ci siedzieć w samochodzie i go pilnować! Dopiero co go z salonu odebrałem.

Młody nie był w stanie nic odpowiedzieć, tylko płakał. Zresztą nie sądzę, żeby był w stanie coś mądrego na takie "argumenty" powiedzieć. Ja natomiast stwierdziłem, że wyjdę się przewietrzyć. Parę minut później wychodzi z banku facet, dziecko i jakaś starsza kobieta. Wsiadają do samochodu, kiedy obok nich przechodzi dziewczyna, która przyprowadziła dziecko do banku. Facet rzucił pod nosem: "pierdo**na bohaterka" i odjechali.

Szkoda mi tej dziewczyny, bo dla mnie to co zrobiła było mega fajne. Na tym parkingu naprawdę dużo samochodów jeździ. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się z tym dzieciakiem stać.

I co mu się w przyszłości może stać, mając takiego opiekuna.
W nowym Berlingo...;/

Nowa Huta Bank

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 590 (666)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…