Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63550

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielnych czytam od samego początku, gdy to jeszcze był bum na demotywatory :D Zdarzały mi się czasem delikatnie piekielne historie, czasem bardziej piekielne ale jakoś nigdy nie było okazji by je opisywać.

I dalej nie ma okazji, ale dziś piszę, by podziękować Wam za wiedzę z piekielnych :) Ale do rzeczy:

Co roku handluję przed świętami żywymi karpiami. Staję z kolegą przez 5 dni (aż do wigilii) i sobie dorabiamy w przerwie od nauki. Dziś był taki dzień, że wiele osób już przychodzi kupić karpia, więc ruch mamy prawie cały czas. Opiszę jak wygląda zakup karpia. Klient podchodzi, mówi jaką wagę potrzebuje/ pokazuje palcem, ja wyjmuję, ważę, zazwyczaj wymieniam, szukam aż klient otrzyma tego odpowiedniego. Potem ważę cały towar i się rozliczam. Karp w tym czasie idzie na ubojnię (nie można dać żywego karpia) i zadowolony klient odbiera.

Dziś ok. 11:30 do naszego stoiska podeszła cyganka (nie, nie Romka :)), ale akurat nie było ludzi (na jej nieszczęście). Ledwo podeszła, a już pokazała palcem na najbliższego karpia mówiąc "ten". Już w tym momencie zapaliło mi się światełko, że coś za szybko wybrała. Ale klient to klient, wziąłem, zważyłem. Wyszło 24 zł. (zwykle ludzie płacą po ok. 50, biorą 2 ryby, więc 24 to raczej mało).

A ona wyciąga banknot 200 zł. Pytam się, czy nie będzie drobniej, a ona pokazuje pusty portfel. Nic w nim nie było. I w tym momencie byłem już prawie pewien, że chce mnie naciąć tak jak w historiach innych Użytkowników, że jej się nie spodoba towar, odda mi towar, ja jej 200 zł a ona mi reszty ale niepełne, bo coś podwinie do kieszeni. Więc daję jej 6zł, 20zł, 50zł i 100zł. I zgodnie z techniką wcześniej opisaną mówi, że za drogo, myślała, że 14 i oddaje mi karpia. Wziąłem karpia, położyłem na ziemi, oddaję jej 200 zł a ona mi tylko 76. A widzę, że 100 zł jest zwinięte w kuleczkę i schowane w jej lewym ręku.

Więc kulturalnie mówię, że brakuje 100 zł. Lecz na tym moja kultura się skończyła, na słowach nie poprzestałem i to ja byłem piekielny :D Wyjmuję ryby z wody gumowymi rękawicami, rękaw też mam cały mokry, a woda z karpia bardzo intensywnie pachnie. Więc tymi rękoma, cały czas trzymając jej 200 zł w lewym ręku złapałem i przytrzymałem ją za przedramię, a prawą wyjąłem jej prawie siłą 100 zł. Po czym wziąłem resztę reszty i oddałem jej 200 zł, zostawiając ją z mokrą lewą dłonią i przedramieniem i częścią rękawa. Oczywiście się oburzyła, ale nie bardzo mnie to obchodziło, bo to ja się oburzyłem, że chciała mnie okraść, więc niech teraz pierze. Raz na jakiś czas może :D

Jestem tylko ciekawy ilu ludzi tak nacięła, bo zapewne nie pierwszy raz taką sztuczkę wykonywała...

Więc dziękuję serdecznie za uratowanie mnie i mojego ciężko wypracowanego zarobku przed jakimś cyganem, który nawet nie ma wewnętrznej skruchy i tak bezczelnie okrada ludzi :)

Handel na bazarku

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 521 (709)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…