Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63564

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Może nie aż tak piekielnie, ale czasami irytująco.

Pracuję w sklepie obuwniczym z drogimi, skórzanymi, ręcznie szytymi butami.
Sklep znajduje się w nieciekawej okolicy, przez co często zaglądają do nas dość specyficzni "klienci"

Oto kilku z nich:

* "Typowy Wiesio spod monopolowego", który chce kupić jednego buta dla swojej lubej, ponieważ na dwa go nie stać, a żona Wiesia i tak ma tylko jedną nogę, więc drugiego nie potrzebuje. Na moje pytanie, co niby miałabym zrobić z drugim butem, Pan Wiesio odpowiada - "poszukać innej kuternogi"

* "Pan Matematyk" - uparcie twierdził, że -150zł to to samo co -150%. Przez kilka minut próbował się doliczyć ile musiałby zapłacić, udając, że nie słyszy jak podaję mu cenę.

* "Pan Modniś" szukający butów do beżowych spodni. Proponuję przyniesienie owej części garderoby, coby łatwiej było dobrać kolor i model, ponieważ Pan w żaden sposób nie jest w stanie mi wytłumaczyć jak spodnie wyglądają. PM dziękuje, wychodzi. Wraca dwa tygodnie później i od wejścia krzyczy, że mam zwolnić jedną pracownicę: "bo Pani sobie wyobrazi, ja chciałem kupić buty do beżowych spodni, a ta wariatka kazała mi z tymi spodniami przyjść, i co jeszcze, może majtki miałem przynieść?". Na pytanie czy pamięta, że to ja go obsługiwałam, Pan ucieka ze sklepu.

* "Starszy Pan Romantyk"- mężczyzna, który w młodości grał z dinozaurami w nogę. Podchodzi, podaje datę i godzinę spotkania oraz propozycje nie do odrzucenia: ja mu podam swój adres, ugotuję kolacje, a on w rewanżu pozwoli mi, abym go zaspokoiła seksualnie.

* "Pani Reklamacja". Przychodzi mierzyć, po czym zamawia za pośrednictwem popularnego serwisu aukcyjnego od innego sprzedawcy, u którego znalazła niższą cenę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewien szczegół- Pani wraca do naszego sklepu i próbuje wymienić swoje buty na nasze, dostępne w sklepie, ponieważ okazało się, że "sklep internetowy 'no name' handluje drugim gatunkiem, ona tego nie doczytała, a my to opchniemy, bo przecież nikt nie zauważy, że buty za 500 zł różnią się kolorem".

* "Pani Szczera". Kobieta elegancka, w średnim wieku. Zachwyca się jednymi, dość drogimi czółenkami. W końcu proponuje, że może by tak je wypożyczyła, tylko na poniedziałek, bo ma bardzo ważny występ, więc takie buty wyglądałyby wytwornie, a po południu nam je odda...

sklepy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 572 (652)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…