Rzecz się działa pod koniec podstawówki, czyli ok 20 lat temu.
Byliśmy z kolegą na basenie, ale zdarzenie miało miejsce po wyjściu, konkretnie pod prysznicami.
Wyszliśmy z basenu, poszliśmy pod prysznic, stoimy pod natryskami, a pod przeciwnym prysznicem stoi mężczyzna i intensywnie myje okolice intymne, dziwnie na nas patrząc. Nieco się z kolegą speszyliśmy i poszliśmy pod inny natrysk, ale facet idzie za nami i znów się "Tam" myje. Miejsce zmienialiśmy kilka razy, a on dalej za nami łazi, nadal szorując wiadomo co.
Tu, gwoli wyjaśnienia dodam, że pomieszczenie z natryskami było "zakręcane", tzn. był rząd natrysków, zakręt i kolejny rząd natrysków, przy samej szatni.
Doszliśmy z kolegą do drugiego rzędu natrysków, w którym było kilka osób (w pierwszym "rzędzie" było pusto), myjemy się, ale tamten facet dotarł tu za nami.
Stanąłem twarzą do ściany, żeby tamtego faceta nie widzieć i chyba się rozpłakałem, albo zrobiłem co innego, bo facet obok zapytał, czy wszystko w porządku. Odpowiedziałem, że tamten pan za nami chodzi.
Facet spojrzał za mnie, usłyszałem coś w stylu "Oż ty ku*wo", a kiedy się odwróciłem mój prześladowca leżał na podłodze okładany przez Pana Zatroskanego.
Przestraszeni, razem z kolegą zmyliśmy się do szatni.
Wspominałem na początku, że rzecz działa się 20 lat temu, więc nie dziwcie się, że nie wiedziałem kim jest pedofil.
Byliśmy z kolegą na basenie, ale zdarzenie miało miejsce po wyjściu, konkretnie pod prysznicami.
Wyszliśmy z basenu, poszliśmy pod prysznic, stoimy pod natryskami, a pod przeciwnym prysznicem stoi mężczyzna i intensywnie myje okolice intymne, dziwnie na nas patrząc. Nieco się z kolegą speszyliśmy i poszliśmy pod inny natrysk, ale facet idzie za nami i znów się "Tam" myje. Miejsce zmienialiśmy kilka razy, a on dalej za nami łazi, nadal szorując wiadomo co.
Tu, gwoli wyjaśnienia dodam, że pomieszczenie z natryskami było "zakręcane", tzn. był rząd natrysków, zakręt i kolejny rząd natrysków, przy samej szatni.
Doszliśmy z kolegą do drugiego rzędu natrysków, w którym było kilka osób (w pierwszym "rzędzie" było pusto), myjemy się, ale tamten facet dotarł tu za nami.
Stanąłem twarzą do ściany, żeby tamtego faceta nie widzieć i chyba się rozpłakałem, albo zrobiłem co innego, bo facet obok zapytał, czy wszystko w porządku. Odpowiedziałem, że tamten pan za nami chodzi.
Facet spojrzał za mnie, usłyszałem coś w stylu "Oż ty ku*wo", a kiedy się odwróciłem mój prześladowca leżał na podłodze okładany przez Pana Zatroskanego.
Przestraszeni, razem z kolegą zmyliśmy się do szatni.
Wspominałem na początku, że rzecz działa się 20 lat temu, więc nie dziwcie się, że nie wiedziałem kim jest pedofil.
Ocena:
887
(953)
Komentarze