Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63597

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
W tym roku do Pierwszej Komunii Świętej przystępowała córka mojego kuzyna. W prezencie od babci dostała netbooka. Jak nietrudno się domyślić dziewczynka (i jej młodsze rodzeństwo - 7 lat i 4 lata) ucieszyła się z nowego gadżetu.

Dzieciaki nie nacieszyły się "zabawką" zbyt długo. Ich matka postanowiła, że bardziej potrzebuje pieniędzy, niż komputera.
Wpadła więc na pewien (perfidny) pomysł:
Wmówiła dzieciakom, że komputer się popsuł i trzeba go oddać do naprawy. Okej, na jakiś czas spokój. Ale oczywiście po pewnym czasie dzieciaki zaczęły się niecierpliwić. Wtedy je poinformowała, że... Pani w serwisie jest oszustką i sprzedała komputer...

Nie, nie zrobiła tego, by mieć pieniądze na jedzenie. Bogaczami nie są, ale też nie klepią biedy. Kuzyn sam przyznał, że zrobiła to, by mieć na swoje zachcianki.

Dlaczego o tym teraz piszę? Otóż dziś partnerka kuzyna wraz z dziećmi wpadła w odwiedziny. Podczas pobytu dzieciaków w moim pokoju okazało się, że mam ten sam model komputera (ot, zbieg okoliczności - ta sama taryfa komputer + Internet).

Musiałam tłumaczyć dzieciakom, że to NIE jest ich zaginiony komputer. Okej, dotarło do nich. Po chwili jednak stwierdziły, że chciałyby dostać taki komputer na Święta (poważne?).
Ich mamusia obserwowała nas, gdy tłumaczyłam dzieciakom, że nie oddam im swojego komputera (bo i z jakiej racji?), ale zamiast zareagować, po prostu uśmiechała się do swoich pociech.

Nie wiem, co sobie myślała, ale jeśli oczekiwała, że się ugnę pod naciskiem próśb maluchów, to była w błędzie. Nie jestem bogatym świętym Mikołajem :)

Dzieciaki były naburmuszone do końca wizyty.

Wesołych świąt:)

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 652 (816)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…