zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia przydarzyła mi się dość dawno, ale i tak postanowiłam się nią podzielić.
Podczas wakacji tego roku (jeszcze 2014) często z przyjaciółmi organizowaliśmy przeróżne wypady, dla zabicia nadmiaru czasu. Pewnego dnia było piekielnie gorąco, więc nasz wybór padł na otwarty basen niedaleko centrum miasta. Zwołaliśmy ekipę u jednej z koleżanek i już mieliśmy wyruszać, gdy się okazało, ze jedna z nas nie ma stroju kąpielowego. jako, że mieszkała w mieście, niedaleko basenu, zaproponowałam, ze razem z nią pojadę pod kostium autobusem, a cała reszta pójdzie tak jak chciała na miejsce i tam się spotkamy.
I wszystko byłoby git, gdyby nie pewna sytuacja w autobusie. Ja i koleżanka zajęłyśmy miejsca na przodzie, także nie widziałyśmy tego, kto stał za nami i co się działo. Po jakimś czasie zrobił się delikatny tłok. Nagle słyszymy za naszymi plecami takie słowa piekielnej (dość młodej) pani:
[P]Ta młodzież to już nie widz nic poza czubkiem własnego nosa, nawet starszemu panu nie ustąpi miejsca!
Tutaj miała na myśli już siedzącego(!!!) rzeczywiście mocno zaawansowanego wiekiem pana. Mimo to trochę speszone przeprosiłyśmy, powiedziałyśmy, że nie widziałyśmy i ustąpiłyśmy. W tym momencie oczywiście piekielna razem z przyjaciółką zajęły nasze miejsca, zapominając o panu, dla którego ono miało rzekomo był przeznaczone. I nie byłoby to aż tak piekielne, gdyby nie jej słowa, na tyle głośne, żebyśmy bez problemu to usłyszały.
[P]Co za niewychowane bachory! Takich to nie powinno się wypuszczać z domu, tylko trzymać i edukować!
Po prostu ręce opadają.
Podczas wakacji tego roku (jeszcze 2014) często z przyjaciółmi organizowaliśmy przeróżne wypady, dla zabicia nadmiaru czasu. Pewnego dnia było piekielnie gorąco, więc nasz wybór padł na otwarty basen niedaleko centrum miasta. Zwołaliśmy ekipę u jednej z koleżanek i już mieliśmy wyruszać, gdy się okazało, ze jedna z nas nie ma stroju kąpielowego. jako, że mieszkała w mieście, niedaleko basenu, zaproponowałam, ze razem z nią pojadę pod kostium autobusem, a cała reszta pójdzie tak jak chciała na miejsce i tam się spotkamy.
I wszystko byłoby git, gdyby nie pewna sytuacja w autobusie. Ja i koleżanka zajęłyśmy miejsca na przodzie, także nie widziałyśmy tego, kto stał za nami i co się działo. Po jakimś czasie zrobił się delikatny tłok. Nagle słyszymy za naszymi plecami takie słowa piekielnej (dość młodej) pani:
[P]Ta młodzież to już nie widz nic poza czubkiem własnego nosa, nawet starszemu panu nie ustąpi miejsca!
Tutaj miała na myśli już siedzącego(!!!) rzeczywiście mocno zaawansowanego wiekiem pana. Mimo to trochę speszone przeprosiłyśmy, powiedziałyśmy, że nie widziałyśmy i ustąpiłyśmy. W tym momencie oczywiście piekielna razem z przyjaciółką zajęły nasze miejsca, zapominając o panu, dla którego ono miało rzekomo był przeznaczone. I nie byłoby to aż tak piekielne, gdyby nie jej słowa, na tyle głośne, żebyśmy bez problemu to usłyszały.
[P]Co za niewychowane bachory! Takich to nie powinno się wypuszczać z domu, tylko trzymać i edukować!
Po prostu ręce opadają.
komunikacja_miejska
Ocena:
-10
(28)
Komentarze