Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63805

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia nie wiem czy piekielna czy nie ale końca jeszcze nie ma.
Czy można zostać oskarżonym za coś czego się nie zrobiło?
Odpowiedź jest prosta, można. Wystarczy, że oskarżyciel będzie nachodził policję. Takim krótkim wstępem zacznę historię, większość szczegółów pominę a napiszę tylko to co najważniejsze ze względu na to, że sytuacja jeszcze się nie wyjaśniła.

Ładnych parę miesięcy temu umieściłem komentarz pod artykułem na stronie lokalnej gazety. Komentarz był odnośnie artykułu i sytuacji tam opisywanej. W komentarzu umieściłem informację, że "pewien lokal i jego właściciel" (dokładnie tak napisałem) nakręca całą tą sprawę przy użyciu środków niezbyt moralnych. Ani w komentarzu ani w artykule nie było nazwy lokalu ani jakikolwiek innych danych mogących wskazać o jaki lokal chodzi, a w miejscu gdzie mieszkam lokali takich jest kilkanaście.
O komentarzu już dawno zapomniałem gdy otrzymałem wezwanie do stawienia się na komisariacie policji w celu złożenia wyjaśnień w sprawie zniesławienia (był napisany dokładny artykuł z kk). Gdy pojawiłem się na przesłuchaniu okazało się, że jestem oskarżony na podstawie tego artykułu przez właściciela pewnego lokalu bo stwierdził, że ten komentarz na pewno jest o nim. Zanim złożyłem zeznania dowiedziałem się, że policja kilkukrotnie umarzała sprawę ale oskarżyciel ciągle ich nachodził z prawnikiem i dla świętego spokoju sprawę ruszyli dalej. Zeznania w skrócie były takie, że przyznałem się do umieszczenia komentarza (namierzyli po adresie IP) ale nie przyznałem się do przedstawionego zarzutu. Zeznałem zgodnie z prawdą, że ta informacja była tylko po to by przedstawić czemu taka sytuacja ma miejsce, nie miałem żadnego konkretnego lokalu na myśli (może to pasować do większości lokali w moim mieście). Po złożeniu zeznań dostałem wezwanie na komendę w celu pobrania odcisków palców itp.. Długo na komendzie nie posiedziałem bo zarzut był tylko i wyłącznie na podstawie tego jednego wpisu (z grubości teczki z dowodami i informacjami jakie uzyskałem to wiem, że właściciel tego lokalu oskarża o zniesławienie na prawo i lewo. Wystarczy, że gdzieś pojawi się informacja/wywiad nie przychylny o jego lokalu).
Niedługo po przesłuchaniu otrzymałem pismo z prokuratury informujące mnie, że prokurator złożył wniosek do sądu o "warunkowe umorzenie". Czyli w skrócie prokurator uważa, że jestem winny.
Teraz czekam na decyzję sądu w tej sprawie. Jeśli sędzia na posiedzeniu przed rozprawą umorzy sprawę to cała historia zakończy się w miarę dobrze dla mnie. Jeśli przychyli się do prośby prokuratora prawdopodobnie będę się odwoływał. Niestety mam przecucie, że zakończy się na rozprawie sądowej a na prawnika niestety mnie nie stać (studia) a zapożyczać się nie zamierzam z tego powodu (sąd niby zwraca wtedy za prawnika ale często to nawet nie jest połowa wynagrodzenia jaką musieliśmy zapłacić).
Historia trochę długa mi wyszła za co przepraszam ale niestety człowiek rozkłada ręce i nie wie co robić.
Sami oceńcie kto jest piekielny w tej historii

policja sąd prokuratura

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 263 (361)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…