W najbliższym czasie będę w Paryżu więc w ramach zwiedzania miasta, postanowiłem wybrać się na mecz lokalnej drużyny (jest to klub z europejskiej czołówki, stadion +50000 miejsc), więc powinni mieć porządną stronę internetową, ale wtedy nie byłoby tej historii.
Wszystko wybrane, zapłacone więc wszystko spoko, ale bilety trzeba wydrukować, i tu już robią się schody. Nie wspomnę już nawet o beznadziejnym systemie rezerwacji i o tym że wszystko trzeba było załatwić na co najmniej 4 stronach.
Strona wymagała by wpisać kraj, więc szukam, pod "P" nic nie ma, to może "Republic of Poland", też nic. W końcu ojciec, na szczęście starej daty, i musnął trochę rosyjskiego, więc wyczytał nazwę naszego kraju tylko napisanego cyrylicą. Nie mówiąc o tym że strona w wersji anglojęzycznej była co najmniej w połowie po francusku i w wyborze kraju można było znaleźć Jugosławię.
Wszystko wybrane, zapłacone więc wszystko spoko, ale bilety trzeba wydrukować, i tu już robią się schody. Nie wspomnę już nawet o beznadziejnym systemie rezerwacji i o tym że wszystko trzeba było załatwić na co najmniej 4 stronach.
Strona wymagała by wpisać kraj, więc szukam, pod "P" nic nie ma, to może "Republic of Poland", też nic. W końcu ojciec, na szczęście starej daty, i musnął trochę rosyjskiego, więc wyczytał nazwę naszego kraju tylko napisanego cyrylicą. Nie mówiąc o tym że strona w wersji anglojęzycznej była co najmniej w połowie po francusku i w wyborze kraju można było znaleźć Jugosławię.
zagranica
Ocena:
511
(583)
Komentarze