Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63904

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na studiach, podjąłem pracę na słuchawce, polegającą na przyjmowaniu zamówien na dowóz od klientów dwóch większych sieci gastronomicznych (pizza i kurczaki). Po 3 miesiącach pracy (tyle wytrzymałem), nie wierzyłem ile ludzie są w stanie zrobić dla jedzenia.

1. Dziennie na odebranych 300 zamówień- mniej więcej 10-15 klientów dzwoniło ponownie na infolinię bo "miało być 40min, a kierowca jeszcze nie dojechał". Najczęściej dzwonili w 41-45minucie od złożonego zamówienia, domagając się gratisów. Gratisy przyznawane są do spóznienia +20min (co czasem oczywiście się zdarza).Jeżeli kiedykolwiek zamawiając coś, praktykowałeś podobną rzecz: gdy przyjmujący mówi"chwileczkę, zobacze na jakim etapie jest pańskie zamówienie", wyłącza mikrofon na słuchawce, drapie się po zębie, po czym odpowiada "dostałem informację, że kierowca jest już w drodze. Proszę o chwileczkę cierpliwości". Tracisz wtedy niepotrzebnie czas i pieniądze. Raz podczas 5minutowej rozmowy przy której zaszła pomyłka (sos był pikantny a miał być łagodny), "drapiąc się po zębie", jednocześnie słysząc klienta w słuchawce -"ej dobra stary, je*ac to, powiedział, że dowiozą nam dodatkowy sos". Sos kosztował 2 zł.
2. Klienci potrafią siedzieć na linii i wyzywać (od szm*t, ch**ow, "pies cie j**al" itp) bo restauracja w kubełku wrzuciła o 1 hotwingsa mniej niż ustalono. Przynajmniej 2 takie sytuacje na dzień, pomyłki przy automatycznej pracy się zdarzają.
3. Przy składaniu zamówienia klient prosi aby zaznaczyć, że skrzydełka mają być jednokostne. Odpowiedz "oczywiście, jednak nie daję na to gwarancji". Przychodzą mieszane... 10min na linii (co daję około 20 zł straty na koncie), wrzask, że dziecko nie zje dwukostnych itp. Nie wierzyłem w to. Zrzuciłem go z linii i już nie zadzwonił. Prośba o jedno/dwukostne zdarza się często, jednak nie zawsze zdarzają się skargi. Legenda głosi, że na jednokostnych jest o kilka gram więcej mięsa.
4. Pudełka od sosów nie są pełne. Prośba o wymianę. Raz zadzwonił klient, który powiedział, że sosjerka była zbyt pełna i przy otwarciu wylał na siebie sos. Na koniec kazał mi "spi**dalac"
5. "Na pizzy coś mało tych pieczarek, 8 naliczyłam"- prośba o wymianę, bo klientka bardzo lubi pieczarki. Codziennie zdarzała się przynajmniej jedna taka skarga.
6. Klient dzwoni, że jego sprite był do połowy upity, awanturuje się, chce dodatkową pizze i wymianę napoju. Oczywiscie kierowca w restauracji mówi, że na pewno dawał pełną butelkę. Sprawa dość poważna. Po kilkunastu min gość na linii "dobra ch*j, to sciema, mamy malo popitki, nara"
7. Klient dzwoni i w elokwentny sposób przedstawia się jako kierownik jednej z restauracji, składa zamówienie i prosi o "wliczenie na koszt restauracji". Sprawa wychodzi, gdy supervisior sprawdza, że żaden Maciej ani Andrzej, nie są kierownikami danej restauracji. 2 razy w miesiącu.
8. Pobicia kierowcy na klatce schodowej, zabranie zamówienia i ucieczka do mieszkania... które było na adresie dostawy. Kilka razy.

Ludziom zdarzają się pomyłki, oczywiście jeżeli zaszła taka sytuacja, restauracja rekompensowała to darmowym napojem, sosem itp.

Jeden z supervisiorów opowiedział mi historię, która wydarzyła się kilka lat wstecz. Klient (zamawiający kilka razy wcześniej i było wszystko ok- jest baza danych), wpuścił kierowcę do przedpokoju, a gdy zorietował się, że pizze są zimne, obezwładnił go i skuł kajdankami. Kierowca leżał tak 3 godziny w pustym pokoju. Miał tylko jedno zamówienie, dlatego po pewnym czasie, pracownik restauracji pojechał na miejsce dostawy, pod blokiem stał samochód dostawczy. Zainterweniowała policja, nie wiem jakie były dalsze losy goscia. Kierowca podoobno pracował dopiero tydzień.

Magia pracy na słuchawce. Ludzie naprawdę potrafią kłócić się o jedzenie. A niektórzy tylko żreć i żreć.

praca call_center

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 68 (302)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…