Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63948

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Klemci opisana tutaj http://piekielni.pl/63803 skłoniła mnie do opisania mojej historii z paniami przedszkolankami.
Pochodzę z małej wsi, odróżniało ją to że mieliśmy bloki, ładne trawniczki, obok działał jeszcze PGR. Każdy miał pracę i darmowe przedszkole. Sielanka.
Dzieci oczywiście różne, zawsze znajdzie się ktoś kto popuści w gatki. Pamiętam 2 sytuacje dość dokładnie. Jedna o popuszczaniu a druga o Tomku niejadku, byłem wtedy w starszakach.
1.Był czas zabaw, dzieci się porozłaziły ze swoimi zabawkami, a wtem doszedł nas zapach kupki. Pani Jola i Ala (pamiętam dokładnie) zaczęły łazić po sali i pytać dzieci „Który się zesrał ty?”. Dzieciaki przestraszone nikt się nie chce przyznać bo często kończyło się to publicznym ośmieszeniem. Co tu zrobić. Panie wpadły na genialny pomysł, kazały się ustawić w kółku (dzieci było około 20) i zaczęły każdemu zgodnie z ruchem wskazówek zegara wąchać tyłki. Nagle złapały małą winowajczynie. Nieźle już zdenerwowane powiedziały coś w stylu „Jak się wcześniej nie przyznałaś to cię będziemy przebierać przy wszystkich!”.
Jak stwierdziły tak zrobiły, zakasały rękawy i zaczęły rozbierać dziewczynkę. Ona w ryk, wyrywa się, prosi że już nie będzie a one we dwie trzymają i próbują rozebrać. Na szczęście część dzieci zaczęło płakać i te dwie, dość młode wtedy jędze się zreflektowały i przeniosły swój niecny proceder do łazienki. Tam przebrały dziecko i jak gdyby nigdy nic wróciły do pilnowania reszty dzieci.
2.W przedszkolu istnieją niejadki, ja do takowych nigdy nie należałem ale był pewien, nazwijmy go Tomek. Mało jadło dziecko i Jola z Ala na wszystkie sposoby próbowały go zmuszać do jedzenia obiadów. Były prośby, groźby (Jak nie zjesz kotleta TO CIĘ RODZICE ZOSTAWIĄ na zawsze! – no coś w tym stylu). Pewnego razu miarka się przebrała. Tomek nie zje i koniec. Coś tam podziubał i zostawił. Jak zauważyliście oazami spokoju to one nie były i stwierdziły że jeśli nie chce jeść obiadu to będzie siedział przy stole tak długo aż zje lub odbiorą go rodzice. Obiady były jakoś 11-12. No więc Tomcio siedzi, raz płacze bo widzi że dzieci się bawią w Liska czy ciuciubabkę a jemu nie wolno, raz próbuje cos przełknąć. Dość długo siedział przy tym stole i pamiętam że w końcu, krowy odpuściły bo zjadł tą pieprzoną marchewkę czy inne warzywo.
Teraz mam 32 lata. Czasem, widzę Panią Jole w sklepie czy na ulicy. Raz pamiętam jak kupowała czystą i zaraz po wyjściu ze sklepu jednym łykiem ogoliła całą butelkę. Rozpadło się małżeństwo. Co rozdasz to do Ciebie wróci a do Joli wróciło i to myślę że z nawiązką.
Z moich kar jakie dane mi było doznać to:
-Ciągnięcie za ucho, bicie linijką po rękach – kara tak jakby w pakiecie/standardzie
-Klęczenie na grochu – wersja light za lżejsze przewinienia
-Klęczenie na grochu w kącie z doniczką trzymaną nad głową – to za ciężką obrazę majestatu. Pamiętam że były nawet specjalne woreczki z grochem – pełna profeska.
…Niestety nie pamiętam za co mnie karano:)

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 113 (301)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…