Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#64037

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Mąż najechał oponą (samochodową) na sporych rozmiarów gwóźdź. Dopiero wieczorem zorientował się że mu powietrze ucieka. Wymienił koło, rano pojechał do pracy a mi nakazał znaleść jakąś wulkanizacje w naszym mieście lub okolicach.

W internecie wynalazłam adres, w miarę bliski naszego miejsca zamieszkania (dzwoniłam kilka razy ale nikt nie odbierał), kojarzyłam punkt nawet z widzenia, spory warsztat. Około 16.40 podeszłam tam z córką zapytać jaka mniej więcej cena za taką usługę (pierwsza taka przygoda z kołem) oraz o której najpóźniej mąż musi się pojawić aby mu to zrobili. Koszt 50 zł i o 17.15 musi być.
Zadzwoniłam do małżonka, powiedziałam co i jak, no ale korki... Najwcześniej o 17.30 będzie. Podeszłam ponownie do panów i mówię jaka sytuacja - nie da rady, o 18 kończymy i nie przyjmiemy. Trudno.

Nagle mnie olśniło, że dosłownie za rogiem widziałam szyld "wulkanizacja". No to idziemy. Warsztat na terenie posesji, malutki taki. Znalazłam pracownika (właściciela, jak później się okazało) wyjaśniam sprawę. "Nie ma problemu, poczekamy na męża". Ja za telefon i tłumacze małżonkowi żeby skręcił tu i tu. Był o 17.50 (ahh te korki). Ja w tym czasie zostałam poczęstowana herbatą, córka sokiem. Mąż nagadał się podczas naprawy o samochodach, ja nazbierałam jabłek z ogrodu właściciela który tak mnie gorąco do tego zachęcał że aż głupio było by odmówić. Cena za naprawe? 30 zł.

Pare dni temu przechodziłam obok tego małego warsztatu. Pan coś tam grzebał przy samochodzie, obok stały 2 kolejne. A ten większy? Wywieszony baner "na sprzedaż".

A "naszego" Pana od wulkanizacji polecamy każdemu jeśli ma jakiś problem :)

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 181 (361)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…