Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64081

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po południu, wracając z uczelni i głodnym będąc, postanowiłem w drodze do akademika zjeść coś taniego. Padło więc na budę z hamburgerami.
Zakupu dokonałem i przystąpiłem do konsumpcji. Nic złego by się nie stało, gdyby nie nadeszły one. Dwie dziewczyny, na moje oko w wieku licealnym, w strojach "alternatywnych" (wiecie: glany, czarne rurki, arafatki). Poruszając się w moją stronę wciskały przechodniom w ręce jakieś ulotki. W końcu podeszły i do mnie i chciały mi wręczyć ulotkę. Wtedy też jedna z nich zauważyła, co konsumowałem i zwróciła się do mnie tymi słowami: "Wyrzuć to natychmiast!".

Zdziwiony zapytałem się dlaczego mam to zrobić. Usłyszałem w odpowiedzi, że jedzenie zwierząt to bezduszne barbarzyństwo i jedzenie mięsa dla nich jest obraźliwe i robi im się niedobrze.
Rozbawiły mnie tym, odpowiedziałem im, że w takim razie mogą sobie już pójść. Cóż, chyba moja wypowiedź je rozsierdziła, bo jedna usiłowała wytrącić mi jedzenie z ręki, a druga zaczęła na mnie warczeć, że jestem mordercą i barbarzyńcą, a takich jak ja powinno się zamykać w więzieniach. Zrobiło się z nas widowisko, bo kilka osób przystanęło i zaczęło się nam przyglądać. Stwierdziłem, że nie ma co z wariatami dyskutować, więc zacząłem się oddalać.

Dwie smarkate wariatki poszły za mną. Szły aż do przystanku i wołały na mnie: morderca zwierząt, faszysta i barbarzyńca.
Męczyły mnie do czasu, aż wsiadłem do autobusu. Na moje szczęście nie postanowiły jechać za mną.

Na koniec nasuwa się mi tylko pytanie. Co do cholery mają tacy ludzie w głowach? Naprawdę nie miały nic lepszego do roboty jak iść za mną i mówić do mnie, że jestem mordercą, bo jem mięso?

weganie gastronomia

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 495 (625)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…