Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64082

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Historię a propos Dnia Babci sprzedał mi kolega prawnik.

Parę lat temu, do ich kancelarii zawitała damulka z tych "ąę-ęą".
Poszło o spadek po starszej pani, która umarła na raka, wcześniej zostawiając testament.
Testament zapisywał jej mieszkanie jednej z córek (miała 3 córki, z czego jedna to powyższa damulka, druga także mająca węża w kieszeni, a trzecia to ta, która dostała mieszkanie, bo miała synka-ulubionego wnuka starszej pani), pozostałym dwóm figę z makiem.

Początkowo, obie siostrzyczki za wszelką cenę starały się pozbawić mieszkania trzecią z dzieckiem, podważając testament, co im się powiodło.
Ale bestia nie przeżyje obok bestii. Same zaczęły się żreć między sobą o mieszkanie i konto starszej pani.
Kiedy wreszcie klientka mojego kolegi wygrała, pozostało gorzkie rozczarowanie.
Starsza pani przewidziała, że z rakiem nie wygra. Zaciągnęła więc kredyt odnawialny i wraz ze swoimi oszczędnościami, całą kwotę wsadziła na polisę dla swojego wnuka (mały jak podrośnie, dostanie całkiem niezłą sumkę).
Ograbiona z mieszkania córka wiedziała o polisie, ale nie o długu.

Tak oto najzachłanniejszej pozostało do zapłaty ćwierć miliona złotych (250 000PLN), do której to kwoty kredyt zdążył urosnąć. Kolega za wszelką cenę starał się powstrzymać od śmiechu, gdy wręczał jej rachunek za swe usługi.
Chytry dwa razy traci, a starsza pani odwaliła numer stulecia.

trollująca babcia

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 753 (815)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…