zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Piekielny klient z punktu widzenia innego klienta.
Supermarket. Taszczę raptem trzy rzeczy, jednocześnie rozmawiając przez komórkę. Upatrzyłam sobie jedną kasę, przede mną kobieta w średnim wieku (KPM - kobieta przede mną) z wózkiem zawalonym po sam strop (gdyby był).
Stoi. Po prostu. Z pełnym wózkiem. A zaraz jej kolej.
Kładę swoje zakupy, wciąż rozmawiając przez telefon, zostawiam jej miejsce na taśmie. Kończę rozmowę.
Nadeszła kolej KPM. Stoi. Kasjerka (K) się na nią patrzy pytająco.
KPM: Ale ja na fakturę, to muszę na taśmę wyłożyć? Sama?
K: *oczy jak pięć złotych* Tak, poproszę...
KPM zaczyna leniwie wykładać zakupy na taśmie, w pewnym momencie staje i pyta K:
KPM: Ale na fakturze to będzie na sztuki czy na wagę?
K: *oczy jak pięć złotych* Yyyy, to zależy jaki towar...
KPM: No ale jeśli tam będzie kilogram a ja kupuję tylko np. 0.5 kg to co tam będzie?
K: *jeszcze większe oczy* Nooo... będzie proporcjonalnie do ceny za kg...
KPM: No co się pani dziwi, nie wszędzie tak jest!
KPM wykłada dalej towar, K kasuje ostatni produkt.
K: @#%$% zł poproszę
KPM pakuje kolejne produkty do reklamówek, tak po prostu. Mija kilka minut. Nagle stoi i rozgląda się po sklepie. Kolejna minuta.
KPM: Ale ja teraz mam zapłacić...
K: Kartą czy gotówką?
KPM: Kartą.
Wkłada kartę. Wyjmuje przed wpisaniem pinu.
KPM: No i co? Nie działa!!! Ale kto powinien wkładać kartę? Pani a nie ja!
K: Proszę włożyć kartę, zostawić i wpisać PIN.
KPM: Ale to pani powinna!
KPM wywraca oczami.
Wpisuje w końcu PIN.
K: Proszę, tu jest paragon, proszę na nim podać dane NIP firmy.
Do kasy obok przychodzi inna kasjerka, na jej widok K:
K: /Imię/, Pani prosi o fakturę.
K już mnie "skasowała" i chcę wyjść. Ale nie mogę. KPM stoi kompletnie blokując przejście, w oczekiwaniu na fakturę.
Konkluzja - OBCY są wśród nas...
Supermarket. Taszczę raptem trzy rzeczy, jednocześnie rozmawiając przez komórkę. Upatrzyłam sobie jedną kasę, przede mną kobieta w średnim wieku (KPM - kobieta przede mną) z wózkiem zawalonym po sam strop (gdyby był).
Stoi. Po prostu. Z pełnym wózkiem. A zaraz jej kolej.
Kładę swoje zakupy, wciąż rozmawiając przez telefon, zostawiam jej miejsce na taśmie. Kończę rozmowę.
Nadeszła kolej KPM. Stoi. Kasjerka (K) się na nią patrzy pytająco.
KPM: Ale ja na fakturę, to muszę na taśmę wyłożyć? Sama?
K: *oczy jak pięć złotych* Tak, poproszę...
KPM zaczyna leniwie wykładać zakupy na taśmie, w pewnym momencie staje i pyta K:
KPM: Ale na fakturze to będzie na sztuki czy na wagę?
K: *oczy jak pięć złotych* Yyyy, to zależy jaki towar...
KPM: No ale jeśli tam będzie kilogram a ja kupuję tylko np. 0.5 kg to co tam będzie?
K: *jeszcze większe oczy* Nooo... będzie proporcjonalnie do ceny za kg...
KPM: No co się pani dziwi, nie wszędzie tak jest!
KPM wykłada dalej towar, K kasuje ostatni produkt.
K: @#%$% zł poproszę
KPM pakuje kolejne produkty do reklamówek, tak po prostu. Mija kilka minut. Nagle stoi i rozgląda się po sklepie. Kolejna minuta.
KPM: Ale ja teraz mam zapłacić...
K: Kartą czy gotówką?
KPM: Kartą.
Wkłada kartę. Wyjmuje przed wpisaniem pinu.
KPM: No i co? Nie działa!!! Ale kto powinien wkładać kartę? Pani a nie ja!
K: Proszę włożyć kartę, zostawić i wpisać PIN.
KPM: Ale to pani powinna!
KPM wywraca oczami.
Wpisuje w końcu PIN.
K: Proszę, tu jest paragon, proszę na nim podać dane NIP firmy.
Do kasy obok przychodzi inna kasjerka, na jej widok K:
K: /Imię/, Pani prosi o fakturę.
K już mnie "skasowała" i chcę wyjść. Ale nie mogę. KPM stoi kompletnie blokując przejście, w oczekiwaniu na fakturę.
Konkluzja - OBCY są wśród nas...
sklepy
Ocena:
175
(321)
Komentarze