Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64624

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia, którą chciałam się z wami podzielić może wydawać się nie z tego świata, jednak niestety, witamy na polskiej wsi.

Dwa lata temu, pewnego letniego wieczoru postanowiłam zrobić ognisko na moim własnym, prywatnym polu. Miejsce nieogrodzone ale jednak moja działka, a nikt kto zaproszony na nią nie jest, nie powinien się na niej znaleźć bez mojej zgody. Jednak niektóre osoby na tym świecie żyją z pełnym przekonaniem, że wolno im wszystko w życiu, a konsekwencje ich nie dotyczą.

Skoro już mowa o takich ludziach, to głównym bohaterem tej opowieści z piekła rodem jest mój niedaleki sąsiad, nie wiem co on jeszcze robi na wolności ale jednak władza uważa, że nie zagraża on społeczeństwu i pozwala mu spokojnie pić sobie herbatkę przed telewizorem i robić to co dalej robi.

Ognisko miało się odbyć w niewielkim gronie, może 1,5 km od domu i głownie osoby przyjezdne więc nie znały miejsca.
Rozstawiliśmy namioty, kiełbaski się grzeją, towarzystwo się dobrze bawi, wszystko gra.
Godzina 21 z kawałkiem i pojawia się on, (na motorze własnej roboty, pijany i oczywiście standardowo bez kasku.)
Przysiada się jakby nigdy nic i się patrzy.
Tłumaczyłam mu, że to zamknięta impreza i wolałabym żeby sobie poszedł, delikatnie bez krzyków, bo wiedziałam kim on jest i nie chciałam go drażnić.

Posłuchał dopiero jak wymieniłam słowo policja, jednak dosyć mocno się wkurzył i powiedział, że jak nie będzie ciszy, to przyjdzie tu jeszcze z kolegami.
Jaka ja głupia byłam, że zamiast zgarnąć tyłki i przenieść imprezkę w bezpieczniejsze miejsce, zaryzykowałam zostanie tam na jeszcze kilka godzin.

I tu zaczyna się piekielnie.
Koleś przyszedł, jak obiecywał z kolegami i z piłą motorową.

Przy akompaniamencie wycia tej piły (tak była odpalona) wrzeszczał (nie zdecyduję się cytować bo nie wypada): "Uciekajcie szybko bo odetnę wam nogi i ręce głowy też i w ogóle was pozabijam."

Wszyscy się zerwali na równe nogi i biegną, ciemnica, mgła, telefony zostały tam gdzie teraz, ten koleś stoi i drze się dalej, dodatkowo zaczął rozkopywać ognisko na nasze rzeczy... Totalna masakra - Masakra piłą mechaniczną vol.2
Policja przyjechała, po namowach i tłumaczeniu, że żartów sobie nie robimy i gania nas facet z piłą motorową po polu.

Przyjechały dwie wystraszone chudzinki bardziej niż my, oczywiście nic nie zrobiły, bo "co zrobią facetowi z żółtymi papierami?" Tak uwielbiam to pytanie, debil, wariat, a żółte papiery go bronią od konsekwencji. Dowiedzieliśmy się, że musiałby komuś nogę oderżnąć żeby oni mogli zacząć działać, a tak to tylko postraszył, nikomu nic się przecież nie stało.

Tylko że ja nadal niedaleko niego mieszkam. Mijam go codziennie i pytam czemu on do cholery żyje na wolności...

polskie prawo adult

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 692 (794)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…