Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64675

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W wakacje pracuję jako wychowawca - trener na obozach sportowych. W lipcu zdarzyło nam się pomieszkiwać z młodzieżą w pewnym hostelu ulokowanym w uroczej górskiej miejscowości, która swoją nazwę zaczerpnęła od przepływającej przezeń rzeki.

W tym konkretnym ośrodku byliśmy po raz drugi - za pierwszym było pysznie, miło, przyjemnie, po prostu cud, miód i malinka. Za drugim... Powiedzmy, pani właścicielka stwierdziła że skoro już dwa razy przyjechaliśmy, to trzeci raz nie musimy.

Sytuacji wartych wspomnienia było kilka, ale przedstawię tylko najjaskrawsze.

1. Kuchenne ewolucje.
Z poprzedniego pobytu zapamiętaliśmy pyszną, doprawioną (a nie mdłą, jak w większości ośrodków wczasowych) kuchnię i codzienne desery zarówno dla dzieci jak i wychowawców.
W kolejnym roku - niedziela: rosół, poniedziałek: rosół, wtorek: pomidorowa. Recykling pełną gębą. A rankiem na dokładkę spleśniały chlebek, pychota!
Od tamtego dnia czujność na posiłkach była wzmożona, na szczęście nikt się nie zatruł... Być może kuchnia też podwoiła wysiłki po paru rozmowach. ;p

2. Weselmy się!
Ośrodek posiadał dużą salę bankietową, inaczej zwaną stołówką lub też naszą salą do ćwiczeń - bo to właśnie tam mieliśmy rozłożoną matę i prowadziliśmy codzienne treningi.
Pewnego dnia pod ośrodek podjechał samochód wypełniony ciastami. Dzieciom aż oczy się świeciły - były pewne, że wreszcie dostaną słodki podwieczorek. Wkrótce jednak okazało się, że nie... To szykowało się wesele!
Gospodarna właścicielka postanowiła w sobotnią noc wynająć salę weselnikom, nie zważając na fakt że tuż obok znajduje się trzydziestka rozrabiających dzieciaków, które niekoniecznie mają ochotę siedzieć w pokojach zamiast na boisku (samochody orkiestry) czy na sali (przygotowania stołów i parkietu). Obozowicze stanęli jednak na wysokości zadania i nie zakłócili imprezy (poza podglądaniem przez przeszklone drzwi), a państwo młodzi nawet podzielili się ciastem.
Ciekawe tylko, czy byli uprzedzeni o tym, że ich wesele odbywać się będzie w ośrodku pełnym dzieci...
Kierownik obozu się nie wyspał, zabawy trwały do drugiej, goście rozchodzili się do czwartej...

3. Mój mały przyjaciel.
Mój osobisty faworyt - po południu wyjazd, rano pakowanie i ściąganie pościeli z łóżek. No właśnie - akurat nadzorowałam tę drugą czynność w jednym z pokoi chłopców, gdy jeden z wychowanków wymacał coś dziwnego pozbywając się poszewki na poduszkę. Chwila konsternacji i...
Ze środka wychynęła zaschnięta mysz.
Tak, chłopiec przez dwa tygodnie spał ze zdechłą myszą w poduszce.
Właścicielka przyznała potem, że niedługo przed naszym przyjazdem miała w tym pokoju przeprowadzaną deratyzację...

Jak można się domyślić, zerwaliśmy współpracę z tamtym ośrodkiem, w tym roku jedziemy gdzie indziej.

Ciekawostka - podczas tego obozu mieliśmy kontrolę sanepidu. Nie wykryto żadnych odchyleń od normy...

obozy kolonie

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 460 (518)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…