"Ku*wa" vs Holender 1:0
Jest sobie w naszej firmie Stijn - rodowity Holender. Zawsze przywita mnie swoim kalekim "Cieść!". Pomieszkał w paru miejscach, różnych ludzi poznał, więc i po polsku kilka zwrotów zna.
Jemy wczoraj w firmowej kuchni lunch, kilka osób siedzi. Stijn się nakręcił i rzuca do mnie "Cieść!", "Jak siemaś!", "Dzieni dobry!", a po chwili "Ku*wa mac!". No to go poprawiam, że ma być "mać". Na to Stijn rzecze do chłopaka, który akurat wszedł do kuchni "KU*WA MAĆ!". Chłopak się śmieje i pyta czy Stijn wie, co to znaczy. No to wyjaśniam. A Stijn wielkie oczy robi i stwierdza:
- A ja myślałem że to takie powitanie! Wiesz, takie "Ku*wa mać miło cię widzieć!".
Jest sobie w naszej firmie Stijn - rodowity Holender. Zawsze przywita mnie swoim kalekim "Cieść!". Pomieszkał w paru miejscach, różnych ludzi poznał, więc i po polsku kilka zwrotów zna.
Jemy wczoraj w firmowej kuchni lunch, kilka osób siedzi. Stijn się nakręcił i rzuca do mnie "Cieść!", "Jak siemaś!", "Dzieni dobry!", a po chwili "Ku*wa mac!". No to go poprawiam, że ma być "mać". Na to Stijn rzecze do chłopaka, który akurat wszedł do kuchni "KU*WA MAĆ!". Chłopak się śmieje i pyta czy Stijn wie, co to znaczy. No to wyjaśniam. A Stijn wielkie oczy robi i stwierdza:
- A ja myślałem że to takie powitanie! Wiesz, takie "Ku*wa mać miło cię widzieć!".
Ocena:
502
(622)
Komentarze