Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#64846

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam wszystkich! :)
Długo czytam piekielnych , i sam mam kilka niezłych sytuacji do opisania ale ta co się wydarzyła dziś skłoniła mnie do podzielenia się z wami.
A więc jestem współwłaścicielem pewnej firmy/zakładu , i pilnie potrzebujemy kierowcy znającego się na budowlance , w piątek przyjechał kandydat zdezelowanym golfem II , ale sprawiał wrażenie , w miarę uprzejmego i ogarniętego w temacie.Więc został poinformowany , że w poniedziałek rano wyjeżdża z towarem do miejsca oddalonego od nas o jakieś 350 km.Wszystko ok mu pasuje , poza tym miał dostac kase za ten kurs tego samego dnia jak wróci "bo był spłukany całkowicie" .
No i przyjechał rano , ładujemy towar ale on ciągle z dala odemnie choc widziałem njego dziwnie czerowoną twarz , myślałem że stres ogólnie nie zwróciłem uwagi, ale ja przyszedł do biura po papiery , starał sie chuchac i dmuchac w inną strone , odrazu wiedziałem , że coś nie tego choc alkocholu jako takiego czuc nie było , spytałem się czy czasem nie jest na kacu albo coś , oczywiście ,że nie , ale nauczony starymi doświadczeniami wyciągam z szyflady alkomat , i tu chłopak z czerwieni przechodzi w biel, oczy duże ,mówie
J - dmuchnij tak dla pewności czy aby coś nie zostało
Pk - ee nie ma po co wypiłem troszke w sobote...
J - Dmuchaj bo inaczej nie puszcze.
Więc dmuchnął wyszło prawie 0.9......
Odrazu podziękowałem za współprace , kazałem wracac do domu autobusem jutro może odebrac auto i zebyśmy więcej się nie spotkali.Ale uznał , że on wracac będzie swoimi i ch..
Zdążyłem wsiąśc na wózek widłowy i go zastawic bo stał przy mini skarpie. wysiadł z samochodu i poszedł,cudem bez awantur, myślałem , że na autobus, ale nie Pan Kierowca poszedł do pobliskiego sklepu i sie dopił dośc ostro, wrócił ale tym razem z awanturą do biura , żeby wózek przestawic bo on jedzie , i inny w ten deseń pijacki agresywny bełkot , nie chciał opuścic zakładu, na szczęscie komisariat jest w pobliskiej wiosce, szybko przyjechali pana spacyfikowali gazem bo się dalej rzucał, załadowali do busa.
Teraz się tylko zastanawiam czy Pan Kierowca będzie odpowiadał za groźby karalne i naruszenie nietykalności czy jak to się pisze.
Mam jeszcze kilka podobnych historii jak będziecie chcieli napisze. Dośc nerwowy dzień. Pozdrawiam

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 169 (315)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…