Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64944

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Byłam ekspedientką w sklepie z włoską bielizną, nazwa marki zaczyna się na literę I.
A teraz warunki:

1) Celem sprzedawcy jest wciśnięcie klientowi towaru za minimum 150 zł. W tym celu zarzucamy klienta informacjami, pokazujemy mu multum ciuchów, zachwalając każdy (sprzedawca musi znać na pamięć materiał i zalety produktu) i donosząc coraz to nowe ciuchy do przymierzalni.

2) Każde wejście przez bramkę jest naliczane. Kierownik regionalny dobrze wie, ile osób w danej chwili weszło i wyszło ze sklepu. Jeśli trzech klientów opuściło sklep z niczym, odzywa się telefon od przełożonej z opieprzem dlaczego pozwoliłyśmy wyjść komuś bez wciśnięcia mu żadnych majtek. Telefon może dzwonić kilkanaście razy dziennie.

3) Mamy skalę wyników. Jeśli 24 lutego 2014 roku sprzedaż wyniosła 2000 zł, teraz musi być wyższa o 15 procent. W sklepie nie ma kamer ani ochrony, sprzedawczynie naprawdę muszą być czujne, bo zwykłe majtki kosztują co najmniej 50 zł., nic więc dziwnego, że patrzą klientom na ręce.

4) Jest bardzo duża rotacja, bo wiele dziewczyn nie wytrzymuje ciśnienia. Kierowniczka ciągle ma o coś pretensje, każe wracać 10 razy do tej samej klientki, która jest już wkurzona obecnością nachalnej sprzedawczyni.

5) Sklep otwarty jest codziennie, i prawie nierealnym jest dostania dwa dni wolnego pod rząd. Mogę mieć wolny np. poniedziałek i sobotę, siedzieć do 21:30 w sklepie i mieć za to 1300 zł...

sklep z bielizna

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 405 (543)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…