Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65057

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zastanawiałam się czy opisać tu tą historię, ale jeżeli komuś ma pomóc to myślę, że warto.

Parę lat temu (pewnie z 5 już będzie jak nie więcej), moi rodzice kupili używane auto. Potrzebne było duże bo sklep mają, wybór padł na Voyagera. Auto w moim wieku, od ładnych paru lat pełnoletnie. Były właściciel poinformował, że za miesiąc kończy się umowa z ubezpieczycielem i wtedy mogą wybrać dowolną firmę, albo przedłużyć umowę z pzu. Rodzice się zorientowali jak cenowo u różnych ubezpieczycieli sprawa będzie wyglądała, maksymalne zniżki mają więc wybrali najtańszą proponowaną umowę, poczekalni miesiąc do końca poprzedniej i podpisali nową. Wszystko było ok, auto się spisywało,ale do czasu. Jakiś rok później przyszło pismo z PZU, że nie otrzymali wpłaty za ubezpieczenie auta, kwota jak na tak stary samochód zawrotna, bo prawie 1,5tys ( teraz płacą coś koło 300-400zł). Wysłali pismo, że umowy z nimi nie przedłużali, żadnej polisy ani potwierdzenia zawarcia nie mają więc nie zapłacą. Na rok sprawa ucichła. Nikt się nie przejmował.

Po roku kolejne pisma, że sprawę skierują do sądu jak nie otrzymają wpłaty na tym razem już ponad 2tys. Kolejne listy wysłaliśmy, że płacić nie mamy zamiaru, że mają nam przedstawić dowody jakiegokolwiek pisma podpisanego przez nas. Znowu z ich strony było bez odzewu. W zeszłym roku rodzice dostali już wezwanie na rozprawę sądową. Przyznam, że sama byłam przekonana, że sprawa jest z góry przegrana. Słyszałam wiele razy o tym, że po kupnie używanego auta, trzeba wysyłać do ubezpieczyciela pismo, że nie chcemy dalej być związani umową, bo inaczej automatycznie się przedłuży (tak nawet mi mówili na kursie prawa jazdy).

Tata rozmawiał z jakimś znajomym, który pracuje w ubezpieczeniach i okazało się, że jest jakiś przepis w kodeksie prawnym, który mówi, że jeżeli kończy się umowa, nie mamy obowiązku pisemnego informowania firmy o zakończeniu współpracy z nimi. Stwierdził, że warto spróbować i w sądzie razem z adwokatem powołali się na ten przepis.

Już jesteśmy po bodajże trzeciej rozprawie, na żadnej nie było nikogo z PZU, sąd uznał ich roszczenia za bezpodstawne i oddalił ich pozew. Muszą zapłacić koszty sądowe. Apelacja im się nie opłaca, bo koszty przewyższają to, co by mogli od rodziców wyciągnąć.
Może ktoś też dostał pismo od nich z żądaniem zapłaty polisy, widziałam na forach,że jest sporo takich osób. Da się z nimi wygrać, trzeba tylko walczyć o swoje. Moim rodzicom się udało :)

pzu

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 340 (394)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…