#65064

O tym jak stałam się złodziejem

Pewnego piekielnego dnia postanowiłam iść do sklepu. Poszłam więc do sklepu z nazwą pewnego kwiatka. Kupiłam to co chciałam lecz niestety niektórych produktów nie było, ok zdarza się. Poszłam więc do kolejnego sklepu.

W kolejnym sklepie nie ma skrytek (miejsc do których można włożyć swoje zakupy z innych sklepów). Więc mówię do sprzedawczyni (kasa była tuż obok wejścia) że mam zakupy z innego sklepu.

[J]a- Przepraszam gdzie mogę odłożyć swoje zakupy?
[S]przedawczyni- spokojnie może pani je mieć ze sobą tylko pokazać paragon z innego sklepu przy kasie
[J]- Dobrze dziękuję.

Biorę więc koszyk i ruszam po zakupy. Gdy byłam przy kasie (w kolejce) była zmiana kasjerki. Trwała ok 5 minut, w tym czasie dziecko stojące za mną cały czas szturchało/potrącało moją torbę. Więc zwracam mu uwagę. Co słyszę od jego opiekuna? Jestem nienormalna i chyba nigdy się dzieckiem nie opiekowałam, tacy jak ja nie powinni chodzić po naszej pięknej ziemi itp. itd. Po kazaniu od pani Piekelańskiej byłam już przy kasie.

[N]owa [S]przedawczyni kasuje rzeczy które chciałam kupić przechodzimy do płacenia.

[NS]- Piekielniesiąt dwa
[J]- Jak to? To tylko 6 produktów!
[NS]- tak no ale te rzeczy z wyprzedaży to już nie są w przecenie i są 2x droższe
[J]- to czy nie powinny panie zdjąć naklejek z przecenami przy cenach i ściągnąć te banery o promocjach ,,do 70%''
[NS]- Tym się koleżanka miała zając ale dzisiaj jej nie ma
[J]- Grzebię w portfelu w poszukiwaniu drobnych
[J]- Podaję sprzedawczyni piekielset
[NS]- A drobniej pani nie ma?
[J]- Niestety nie.

Sprzedawczyni z grymasem na twarzy wydaje mi resztę i podaje paragon. Chcę sobie wyjść ze sklepu a tuż przed wyjściem głos kasjerki:
-PANI UKRADŁA TĄ DRUGĄ TORBĘ!

po ok. 20 minutach tłumaczenia jej że to z innego sklepu i pokazywania jej paragonu dalej była pewna że ukradłam te produkty.

Nigdy więcej zakupów w tym sklepie

sklepy