Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65107

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Z powodu wielu historii, zostałem zmuszony sam swoją napisać.
Student. Ta osoba ma stereotyp lesera, pijaka, lenia, śmierdziela, niechluja, co zreszą widać po wielu tutejszych historiach.
A teraz opiszę jak to widzę ja, student.
Owszem, są tacy, którzy myślą że uniwersytet to wakacje.
Owszem, są tacy, którzy chcą studia odbębnić i "mieć spokój".
Ale w 90% wykruszają się po pierwszym roku.
Natomiast i ja i moi koledzy, którym NAPRAWDĘ zależy i NAPRAWDĘ się uczymy, wiecznie słyszymy teksty typu "O, sesja się skończyła to się nachlałeś, nie? Kiedy poprawki?", albo "Nie ma spiny, są trzecie terminy!".
Jak na ironię, najczęściej spotykam się z wrednymi komentarzami takiego typu od ludzi po zawodówce lub nawet bez matury, lub od "typowych januszy" lat 50 i parę.
Nie rozumiem tego nagłego hejtu na wszystkich studentów.
Zapewniam że wielu z nas zdaje sobie sprawę, gdzie jest i po co tam przybyło, nieraz zostawiając rodzinne strony by żyć w klitkach gdzie pokój dzieli się na trzy, byleby tylko było taniej.
Nie robimy tego, by przeżyć roczne kolonie lub "melanże" i imprezy. Robimy to dla wykształcenia.
A to, że czasem (i nieraz nie z naszej winy!) mamy jakieś komplikacje w dziekanacie nie powinno być powodem do zazdrości.
No ale typowa polska mentalność-"jak jo ni mam to pacz i ciesz sie Grażyna, że on też ni ma, hehe".

stosunek do studentów

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (140)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…