Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65134

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Może ta historia nie wyda się Wam zbyt piekielna, ale dla mnie, studentki pierwszego roku jest wyjątkowo piekielna.

W połowie stycznia odbył się zerowy egzamin z pewnego przedmiotu. Wykładowca, zapowiedział dwa terminy z czasie sesji, a także jeden termin w czasie sesji poprawkowej. Niby wszystko w porządku. Do czasu. Oto nadchodzi termin pierwszy, otrzymujemy mailowo wiadomość, że profesor nie wyrobił się ze sprawdzeniem dużej ilości egzaminów, termin przełożony kilka dni później. Na ten termin przybyły trzy osoby, jak się okazało egzaminy zerowe nadal nie sprawdzone.
Nadchodzi termin drugi. Przyszła nas większa grupa, około 30 osób, egzaminy wciąż niesprawdzone. Część osób została by pisać ten sam egzamin nie znając wyników egzaminu zerowego.
Profesor ponoć przyjmował dziś studentów i sprawdzał egzaminy tylko tym osobom, które się pojawiły. Mój kolega czekał 3 godziny, podobno wszedł mniej więcej jako dziesiąty.
Tak oto jutro nadciąga ostatni termin w jakim można rzeczony egzamin napisać, a zerówki w większości nie sprawdzone. Oceny z przedmiotu mają być wystawione do poniedziałku.
Nic tylko studiować.

polska uczelnia

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 111 (245)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…