zarchiwizowany
Skomentuj
(47)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Wiele jest w tym serwisie historii o piekielnych "kanarach", lecz chcąc, nie chcąc osobiście wykonuję ten zawód.
Historia ma miejsce niecały tydzień temu.
Zlecenie od kierownika - kontrola na trzecim przystanku od końca. Myślę sobie: Dość dziwne ale co mi tam.
Autobus nadjeżdża, wchodzę. Ludzi można policzyć na palcach dwóch rąk. Zgadniecie ilu z nich miało bilet? Jedna osoba. Facet na oko czterdziestoletni. Ulgowy. Na moją prośbę o okazanie dokumentu , który upoważnia go do korzystania z ulg odparł rozbrajająco:
- No wie pan co? JA to przynajmniej bilet mam!
Nie poskutkowało. Mandat poleciał.
Dlatego apeluję do Was wszystkich: Czy naprawdę warto zaoszczędzić sobie te nieszczęsne 2 złote i ryzykować mandatem w wysokości przynajmniej 200? Naprawdę, kupno biletu nie boli.
Swoją drogą tyle czasu na jednym przystanku kierowca w swojej karierze chyba nie stał. :)
Historia ma miejsce niecały tydzień temu.
Zlecenie od kierownika - kontrola na trzecim przystanku od końca. Myślę sobie: Dość dziwne ale co mi tam.
Autobus nadjeżdża, wchodzę. Ludzi można policzyć na palcach dwóch rąk. Zgadniecie ilu z nich miało bilet? Jedna osoba. Facet na oko czterdziestoletni. Ulgowy. Na moją prośbę o okazanie dokumentu , który upoważnia go do korzystania z ulg odparł rozbrajająco:
- No wie pan co? JA to przynajmniej bilet mam!
Nie poskutkowało. Mandat poleciał.
Dlatego apeluję do Was wszystkich: Czy naprawdę warto zaoszczędzić sobie te nieszczęsne 2 złote i ryzykować mandatem w wysokości przynajmniej 200? Naprawdę, kupno biletu nie boli.
Swoją drogą tyle czasu na jednym przystanku kierowca w swojej karierze chyba nie stał. :)
komunikacja_miejska
Ocena:
117
(271)
Komentarze