Historia bardzo podobna do historii Kampo (http://piekielni.pl/64968).
Ulica, przy której znajdowało się moje gimnazjum, w czasach, gdy jeszcze do niego uczęszczałem, wyglądała jak sto nieszczęść. Dziura na dziurze i dziurą poganiała. Ulicę co jakiś czas była doraźnie łatana, tak, że po tej łacie zaraz śladu nie było, a tylko wybojów przybywało.
Lata mijały, nic się nie zmieniało. Zdążyłem skończyć liceum, wyjechać na studia i nawet zasiedzieć się w nowym mieście tak bardzo, że nie nadążam już za wydarzeniami z rodzinnego grajdołka.
Od rodziców dowiedziałem się, że w zeszłym roku ulica została nareszcie odnowiona. Myślę sobie, no ale jak to, skoro dopiero co widziałem, że jest całkowicie rozkopana? Ano tak. Rok temu zmienili nawierzchnię, a w tym remontują kanalizację (czy coś podobnego).
Nic tylko pogratulować gospodarności.
Ulica, przy której znajdowało się moje gimnazjum, w czasach, gdy jeszcze do niego uczęszczałem, wyglądała jak sto nieszczęść. Dziura na dziurze i dziurą poganiała. Ulicę co jakiś czas była doraźnie łatana, tak, że po tej łacie zaraz śladu nie było, a tylko wybojów przybywało.
Lata mijały, nic się nie zmieniało. Zdążyłem skończyć liceum, wyjechać na studia i nawet zasiedzieć się w nowym mieście tak bardzo, że nie nadążam już za wydarzeniami z rodzinnego grajdołka.
Od rodziców dowiedziałem się, że w zeszłym roku ulica została nareszcie odnowiona. Myślę sobie, no ale jak to, skoro dopiero co widziałem, że jest całkowicie rozkopana? Ano tak. Rok temu zmienili nawierzchnię, a w tym remontują kanalizację (czy coś podobnego).
Nic tylko pogratulować gospodarności.
Radom
Ocena:
384
(418)
Komentarze