Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65405

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słyszałem kiedyś powiedzenie, że żeby się u nas leczyć to trzeba mieć końskie zdrowie

Zrobiły mi się jakieś czerwone plamy na torsie i plecach więc w te pędy zapisałem się do dermatologa. I tu zaczęły się schody:

1. W styczniu zostałem zapisany na dzień 10 marca (sic!), przynajmniej tak miałem na kartce z numerkiem (a raczej jego brakiem, bo mówiłem że na daną godzinę mogę się nie wyrobić i proszę mnie zapisać na koniec listy). No to poszedłem na wizytę, wychodzi pielęgniarka spytać kto jeszcze do znachorki, na moje nazwisko otworzyła usta na szerokość dentystyczną, ale po chili odzyskała animusz i mówi mi, że moja wizyta była zaplanowana tydzień wcześniej, tj. 03 marca! Pokazuję kartkę, pani się po głowie drapie.
Poszliśmy razem do recepcji no i tam faktyczne zapis był na 03 a nie na 10 marca. Krakowskim targiem dopisano mnie na styk na dzień wczorajszy.

2. Przydreptałem więc znowu pod drzwi pani doktor, a tam kartka że "w dni dzisiejszym szanowna pani dr. nie przyjmuje. No to biegiem do recepcji dowiedzieć się o co come on.
Tam słyszę, że pani dr. w dniu dzisiejszym nie będzie, a wszystkie zapisy do niej przeniesiono na piątek od 11.00. aha spoko. A czemu nikt telefonicznie mnie nie powiadomił? Na pytanie a co jeśli w piątek nie mogę? Proszę zadzwonić w czwartek i wszystko wyjaśnić ect...

Podobno im szybciej coś się zdiagnozuje to łatwiej wyleczyć... taaa...

słuzba_zdrowia

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 268 (350)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…