Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65629

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia dla wszystkich tych, ktorzy uwazaja, ze tylkko w Polsce takie rzeczy sa mozliwe. Tymczasem, za zachodnia granica, w kraju ktory jest pod panowaniem mojej imienniczki, pewna brytyjska firma telekomunikacyjna trudzaca sie w zaspokajaniu potrzeb wymagajacych uzytkownikow - o2 - wie jak wyludzic pieniadze umywajac od oszustwa rece. Byc moze w calej histori jest tez troche mojej winy, ale brak doswiadczenia z wielkimi koncernami i ufna glowka zrobily swoje.
Postanowilam kontynuowac swoja edukacje pomaturalna w Niemczech. W obecnych czasach, wiadomo, dobrze jest posiadac telefon komorkowy a ze studia beda trwaly 3,5 roku, pomyslalam ze zamiast zwyklej karty na doladowania pokusze sie o umowe wraz z telefonem. I tak zaczelam przegladac internetowa odchlan w poszukiwaniu najlepszej oferty i znalazlam! Rabat studencki, rozmowy i smsy bez limitu do wszystkich sieciach, 6 GB internetu LTE i to wszystko w bardzo korzystnej cenie jak na niemieckie warunki - 23 euro miesiecznie plus osobna oplata za telefon. Okienka wypelnione, e-mail potwierdzajacy pojawil sie w skrzynce i pozostalo czekac na paczke. Po kilku dniach w skrzynce pojawilo sie awizo informujace o tym, ze paczka czeka na mnie do odbioru w punkcie pocztowym. Szczesliwa pobieglam po odbior nowego urzadzenia a tu niespodzianka! Pani informuje mnie, ze paczki nie wyda. Ze wzgledu na wartosc oraz rodzaj przesylki wymagane jest potwierdzenie tozsamosci osoy odbierajacej. Z moimi dokumentami wszystko ok, ale adresat na paczce sie nie zgadza i ona nie moze, musi odeslac. Po powrocie do domu od razu zadzwonilam na infolinie dowiedziec sie co mam w tej sytuacji zrobic. Mily pan poinformowal mnie, ze skoro paczka wroci, umowa zostanie anulowana ale pozostal jeszcze problem karty sim, ktora dostalam osobno (przyszla jako normalny list, bez koniecznosci potwierdzania tozsamosci). Konsultant mowi - jutro wlozy pani karte w koperte, odesle a ja wlasnie anuluje cala umowe i utworzymy nowa. W ciagu kilku dni dostanie pani wszystko, z wlasciwym juz adresem.
Znowu humor mi sie poprawil i czekalam kolejne kilka dni. Telefon przyszedl, nowa karta sim rowniez. I tak, szczesliwa bo przeciez tyle internetu! wykorzystywalam dogodnosci takiej taryfy przez kolejne 3 miesiace.
Pewnego dnia przegladalam moje konto w banku i zauwazylam, ze cos tu nie pasuje. Co miesiac sa pobierane pieniadze od o2 i to podwojnie! Dodadtkowo, jako 3 pozycja jest oplata za urzadzenie.
Lekko zdenerwowana, dzwonie na infolinie dowiedziec sie o co chodzi. Rozmowa nie nalezala do udanych. Godzine trwal czas oczekiwania na polaczenie z konsultantem, ktory chyba dopiero co zaczal prace. Tlumaczylam kilka razy w czym problem, ale on upieral sie ze wzystko jest ok, raz za telefon, raz za umowe wiec czego ja chce. Kilka razy powtarzam tak wiem, i jest jeszcze 3 operacja na moim koncie, w tytule przelewu stoi numer klienta, o ktorym ja nie mam pojecia. Pan nie wie o co mi chodzi, przeprasza i mowi ze oddzwonia do mnie w najlbizszym czasie. Tak minal tydzien, telefon milczy. Podjelam wiec kolejna probe wyjasnienia sytuacji. Dzwonia, opowiadam. Razem z pania po drugiej strony doszlysmy do wniosku, ze konsultant, ktory obiecal anulowanie umowy nie zrobil tego! A ja glupia nie sprawdzilam od razu... Ale to nic, wystarczy ze napisze wypowiedzenie do umowy, ktorej nie posiadam, na karte sim ktorej nie aktywowalam i nie uzywam wysle i wszystko bedzie ok, pieniadze zostana mi zwrocone. Przyszedl kolejny miesiac, czas pobierania oplat przez operatora, wchodze na konto i co? I znowu 23 euro w plecy, za nic. Na moje pisemne wypowiedzenie po ponad 2 tygodniach nie dostalam zadnej odpowiedzi pieniadze zabrane wiec juz lekko zdegustowana dzwonie po raz kolejny wyjasniac sprawe. 3 przekierowania, dobra godzina stracona, 3 razy opowiadana ta sama historia i co sie okazuje? Po pierwsze oni nie dostali zadnego wypowiedzenia! Po drugie bardzo im przykro ale nic nie mozna z ta umowa w tym momencie zrobic i musze placic, jedyne co mi moga zaoferowac to przyslanie tych kart, moze ktos z rodziny sobie wezmie... Nie powiem, zdenerwowalam sie i pytam czy sobie jaja ze mnie robia? Prima Aprilis juz byl wiec do smiechu mi nie jest. Dwa razy ich pracownicy wprowadzili mnie w powazny blad, sami zawalili adresujac paczke i ja mam teraz za to placic? Pani przykro, ona nic nie moze zrobic, musze placic. Jedyne co mi moze doradzic to stworzenie obszernego pisma z dokladnym wyjasnieniem sytuacji i wyslaniem. Taaa.... a jak tym razem tez nie ''dojdzie'' jak poprzednie?
Po wielkanocy napisze pismo, obszerne, i nie bede tego robic sama, poszukam milego prawnika i nie wysle poczta, faksem! A niech im sie zapcha i zepsuje!
P.S.
Przepraszam za brak polskich znakow :)

Niemcy

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 54 (176)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…