Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65659

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rodzice podrzucili do mnie psa, bo jechali do babci, która ma kota-panikarza.
A tam zaraz psa- jamnika.
Z moim kotem jamnik dogaduje się nieźle, więc o ile nie muszę mieć szczekacza dłużej niż dwa dni to problemu nie ma.
Spacery ograniczają się do krótkich wypadów wokół bloku, gdzie już w połowie trasy usiłuje przeciągnąć jamnika jeszcze kawałek na spacer, a on już biegnie do klatki(a w zasadzie ona, bo to suka jest), bo przecież wszystkie swoje sprawy już załatwiła, a ja mam na to twarde dowody w woreczku.
Pewnego pozornie pięknego poranka spotkałyśmy Starszą Panią. Starsza Pani miała na smyczy włochatą kulkę, która postanowiła bliżej się zaprzyjaźnić z moja "sznurówką".
-Ojej, o pani piesek to chyba chory jest prawda?
Starsza Pani, jak mi się wydawało, martwiła się czy czymś jej kuleczka się nie zarazi, więc zaczęłam opowiadać jak to owszem była chora, jest lekko wyłysiała z tego powodu, ale już lepiej itd itp, jak to właściciele psów ucinają sobie pogawędki.
-Nie, nie! Chodzi mi, że to takie chude biedactwo!
Patrze na jamnika. No chudy, jamniki takie właśnie powinny być. Ale ja się na psach nie znam, wiem tylko, że chorowała jakiś tydzień przed przyjazdem do mnie, na żołądek, jelita czy inne bebechy, nawet zastrzyki dostawała, może to dla wprawnego oka prawdziwego psiarza było dostrzegalne?
-Może trochę. Ale jamniki chyba tak właśnie mają wyglądać?
-NIE! Proszę pani, jamniki chcą dużo jeść i to dla nich naturalne! Jak często ją pani karmi?
-Dwa razy dziennie po szklance karmy.
-CO? To pani głodzi tego psa! Ja miałam jamnika, im trzeba CAŁY czas dosypywać jedzenia tak często muszą jeść! To jest pies za-gło-dzo-ny!
I tu odezwała się moja natura dociekliwego słuchacza. Zadałam pytanie.
-To jak pani karmiła swojego psa?
Tu dostałam listę przekąsek i przekąseczek jakie dostawał jej pies i opisy ilości karmy, które dla naszego jamnika starczały na jakiś tydzień. Podejrzewam, że nawet kot by się przy okazji wyżywił. Aż doszło do zdania które utwierdziło mnie w moich przypuszczeniach.
-Tylko to bardzo delikatna rasa. Mój (Pimpuś, Azor czy inny tam Reksio)żył tylko pięć lat, a przecież tak dobrze o niego dbałam.
-A ona ma osiem lat i mimo wszystko trzyma się nieźle.- Odpowiedziałam na ten cały wykład o "zdrowym i racjonalnym" żywieniu psów. I to jest chyba najlepsze podsumowanie.

Wyjaśnienia: jamnik chorował przez niemal dwa lata, aż okazało się, że ma alergię na drób. Zarówno łysienie jak i niedawne problemy z żołądkiem były spowodowane karmą drobiową. No i kością ze skrzydełek z KFC, którą jak się okazało, dała psu babcia.
Dawki pokarmu, jego rodzaj i czas podawania został określony przez weterynarza, ja tylko sypałam ze słoika do miski takie ilości i tyle razy ile miałam rozpisane na kartce.

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 195 (255)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…