Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65774

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wybrałam się pociągiem do Stolycy, na jeden dzień. To znaczy z samiuśkiego rana do pociągu i po południu powrót. Tu warto dodać, że jako osoba w trakcie edukacji w moim mieście korzystam ze zniżek "na legitymację uczniowską".

Być może niektórzy wiedzą, że w pociągach Kolei Mazowieckich istnieją bilety dobowe, w ramach których można przesiadać się dowolną ilość razy. Na te bilety nie ma zniżki uczniowskiej ani studenckiej, jest za to zniżka za wiek - bodajże do 26. roku życia. Oczywiście taki bilet trzeba wypełnić imieniem nazwiskiem i numerem - w moim przypadku - dowodu.

Kupiłam więc ów bilet, zajęłam miejsce, oparłam się o okno i leniwie przysypiałam, bo godzina wczesna, 7 rano (no dobra, z minutami ;)).
W końcu przyszedł [K]onduktor i klepie mnie w ramię, że bilety sprawdza.
Wciąż przytomna tylko częściowo podałam mu bilet i patrzę, jak mężczyzna mu się przygląda.
Poprosił jeszcze o dokument, a ja odruchowo podałam... legitymację, na którą jeżdżę autobusami.

[K] - Bardzo mi przykro, będzie mandat.
I wyjmuje swój bloczek, uśmiechając się przy tym złośliwie. To podziałało na mnie jak kubeł zimnej wody.
[Ja] - Chwilkę, ale za co?
[K] - Numer dokumentu nie zgadza się z tym wpisanym na bilecie. To tak, jakby pani jechała bez niego, niestety muszę wystawić mandat.
[J] - Ojej, przepraszam, odruchowo podałam legitymację, już daję dowód.

Tu wyciągnęłam rzeczony kartonik i podaję go konduktorowi. Ten wziął go w rękę i sprawdził numery.
[K] - Ale teraz już za późno, na moją prośbę przedstawiła pani zły dokument, ja mam obowiązek wystawić pani mandat...

W tym momencie wtrącił się starszy mężczyzna siedzący obok:
[M] - Co pan, na łapówkę od dziewczyny liczysz? Pomyliła się, każdemu może się zdarzyć, ale jedzie z ważnym dokumentem i jak mniemam ważnym biletem. Da pan już jej spokój, o tej porze każdy jest nieprzytomny.
[K] - Takie są procedury, jakby była kontrola, miałbym nieprzyjemności. Ale niech będzie, w razie czego sytuacja nie miała miejsca.
Oddał mi dowód, bilet i odwrócił się do kolejnych pasażerów.

Teraz tak się zastanawiam - czy rzeczywiście są takie idiotyczne przepisy, czy to konduktor postanowił być piekielnym?

Nasze_kochane_pociągi

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 533 (607)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…