Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65828

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Trochę o piekielnych sąsiadkach :).

1. Mieszkam z rodzicami na trzecim piętrze, a sąsiadka na parterze.
Kilka lat wstecz mieliśmy jeszcze stare kaloryfery żeberkowe. To dość ważne fakty, dlatego piszę o nich na początku.
Rodzicielka wraca z pracy po godzinach i marzy tylko o odpoczynku w domu, ale nie jest jej dane dostać się spokojnie do domu. Sąsiadka chyba czeka przy drzwiach na ludzi... Przynajmniej takie można odnieść wrażenie. Przytoczę dialog, który opowiedziała mi matka
- Pani kochana! Nikt z góry nie odkręca kaloryferów, rury lodowate i mi zimno strasznie, a ja oszczędzam i odkręcać nie chcę.
- Kaloryfer pani odkręci sama, a nie kosztem sąsiadów z pionu się ogrzewać będzie. Do widzenia!
- S***.

Miło bardzo.

2. Każdy z sąsiadów ma swoją piwnicę, ale, oprócz tego jest jeszcze osobna komóreczka na rowery + pralnia. Wspólne, to wspólne, każdy korzystać może prawda? No chyba, jednak nie. W roli głównej sąsiadka z pierwszej historii i druga z naprzeciwka, również z parteru. Nikt z klatki do pralni i komóreczki zostawić rower nie może. Spytacie dlaczego? Ano, dlatego, że sąsiadeczki kochane nasze zmieniły zamek i TO JEST ICH. Pralnia nam zwisa, ale nie uśmiecha nam się trzymanie rowerów w mieszkaniu :). Skargi? Ależ pisane... Spółdzielnia nic nie zrobiła.

3. Znów sąsiadka z parteru i mojego pionu. Mam kota, jednego i niewychodzącego. Sprzątam po nim regularnie oczywiście. Sąsiadka ma ich... sześć. Nie miałabym nic do tego, gdyby, chociaż zajmowała się kocimi sprawami i nie było czuć tego odoru na klatce.
Pewnego słonecznego dnia wracam z treningu, przechodzę koło jej drzwi z myślą "oby tylko nie wyleciała". Prośby nie zostały wysłuchane, słyszę krzyk.
- Gówniaro! Po cholerkę trzymasz tego zapchlonego brudasa?!- Myślę sobie... Ona mnie musiała z kimś pomylić.
- Przepraszam Panią bardzo, ale nie rozumiem, o co chodzi.
- O tego sierściucha twojego brudnego chodzi! Śmierdzi po nim na całej klatce! Wyrzuć to to.
Olałam babsko i poszłam na górę. Do tej pory takich ataków było kilkanaście. Ona ma problemy z węchem, czy co?

Piszę o jej "wybrykach", ponieważ właśnie się dowiedziałam o jej kolejnym wymyśle... Będzie ocieplanie jej i babuni z naprzeciwka pod mieszkaniem, dodatkowo. A co za tym idzie piwnica obniży się jeszcze bardziej, gdzie już teraz osoby mające 160 mają problem z przejściem... Już nie mówię jak czuję się ja mając 182. Przy okazji w piwnicach innych mieszkańców też. Czy one mają prawo tak wszystkimi dyrygować? Co można z tym zrobić?

blok

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 52 (236)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…