Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65843

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dorabiam sobie weekendami w sklepie mięsnym. Oto kilka smaczków:

1. K: Czy te parówki są świeże?
J: Tak, proszę pani, te parówki są świeże.
K: Ale czy te parówki na pewno są świeże?
J: Tak, proszę pani, te parówki na pewno są świeże.
K: Ale czy one na pewno są świeże?
J: Tak, otwierałam je 15 minut temu, na pewno są świeże.
K: Niech mi pani przysięgnie na Boga, że te parówki są świeże!

2. Wchodzi kobieta do sklepu.
J: Dzień dobry, proszę bardzo, co dla pani?
K: Pani jest bezczelna! Jak tak można klienta traktować! Pani jest nachalna! Ja się jeszcze nie zdążyłam rozejrzeć! Ja tylko po słoninę przyszłam! Proszę mi zapakować ten kawałek z samej góry!
J: pakuję z uśmiechem słoninę (śmieszą mnie takie furiatki, wychodzę z założenia, że lepiej mieć gdzieś, niż psuć sobie nerwy) i grzecznie pytam, czy coś jeszcze.
K: Tak! 6 plasterków czegoś tam!
J: Tylko my nie mamy krajalnicy.
K: Jak to nie macie krajalnicy?! Pani jest niekompetentna! Jak można w dzisiejszych czasach nie mieć krajalnicy?! Pani na pewno ma, ale nie chce mi pokroić! Proszę mi natychmiast pokroić!

3. Siostry ze wschodu. Dzięki nim czuję się jak przemytnik. Kobiety te są tęgie, wagę swoją utrzymują, jak same powiedziały, tylko dlatego, żeby łatwiej było przewozić różne rzeczy przez granicę. Na przykład mięso. Normą jest, że ćwiartki z kurczaka na eksport pakuje się po dwie sztuki w torebkę śniadaniową, aby zmieściły się w stanik, schab przekrajany jest wzdłuż, ten z kolei idzie do pończochy. Karkówkę, także wzdłuż podobno najlepiej przewozić w majtkach. Uwierzcie, sprzedając ten towar aż mam ochotę szepnąć do kawałka mięsa - współczuję. O tym, kto to zje nie chcę nawet myśleć.
Wiadomo przynajmniej, że Mania, Ania i Wania na długo przed Lady Gagą ubierały się w świeżynkę.

sklep mięsny

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 439 (535)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…