Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65970

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Piekielność motorniczych i kierowców autobusów mpk.

Sytuacja 1
Jakiś czas temu, jeszcze w zimie, około godziny 23, mój chłopak wyszedł na tramwaj ode mnie (ostatni przed nocnymi) w celu dostania się do swojego domostwa. Tramwaj przyjechał jakieś 10 minut wcześniej, ale luby to przewidział, stał już na pasach. Tramwaj zatrzymał się na przystanku (który jest zaraz przed przejściem dla pieszych),luby przebiegł, a motorniczy odjechał zaraz po tym, jak tylko chłopak wcisnąć przycisk do otwierania drzwi. Powrót na pieszo do domu przy -10 stopniach w nocy dzięki przemiłemu panu motorniczemu, bo tak mu się widziało.

Sytuacja 2
Godzina około 2 w nocy, wracamy z koleżanką i kolegą od znajomych. Czekamy na nocny autobus - co ważne, na przystanek mają wjazd tylko pojazdy mpk, więc trzeba na niego specjalnie skręcić. Autobusu nie ma i nie ma, my marzniemy, ale nagle na horyzoncie, po niespełna piętnastominutowym spóźnieniu - oto jest! Pomachaliśmy kulturalnie panu (nocne zatrzymuje się tak, jak te "na żądanie"), pan zaczyna zwalniać i wjeżdżać na tor, nasze szczęście nie do opisania, bo w końcu się ogrzejemy, autobus lekko nas wymija (przystanek był podwójny, więc mógł podjeżdżać na początek przystanku), widzimy uśmiech pana kierowcy, podbiegamy, a autobus odjeżdża z piskiem opon.

Panów nie pozdrawiam.

komunikacja_miejska

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 55 (243)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…