Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66018

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Sama "jeżdżę" tylko na rowerku stacjonarnym, ale nie sposób nie opisać piekielności i pieszych, i rowerzystów.

1) "Bo Jadzia dostała rowerek..."
Mała Jadzia/Zuzia/Oliwka, lat na oko cztery, dostała pierwszy rowerek - dwukołowy z doczepionymi bocznymi kółkami. Cóż robi dumny tatuś (albo bardzo młody dziadek)? Ano idzie z dzieckiem na bardzo ruchliwą ścieżkę rowerową, puszcza je na sam środek, niechaj jedzie sobie z prędkością schorowanego ślimaka. Sam opiekun idzie dumnie koło rowerka, oczywiście także po ścieżce rowerowej. W gruncie rzeczy cała ścieżka w obie strony zatarasowana. No bo po co iść z dzieckiem na deptak tuż obok? Czterolatce raczej nikt uwagi nie zwróci, że trenuje na czterokołowcu na deptaczku. Taką sytuację widziałam kilka razy, raz byłam świadkiem awantury, kiedy rowerzysta prawie staranował dziecko. Oburzony tata chciał wzywać policję, ale cyklista uświadomił go, że tatusiowi też coś grozi - za wtargnięcie na drogę rowerową i narażenie dziecka też pewnie by mógł jakieś mandaciki dostać, jak nie gorzej. Ojczulek zamknął paszczę i zabrał pociechę wraz z rowerem na deptak.
Podobna sytuacja jest z mamusiami puszczającymi dziatwę w wieku przedszkolnym z hulajnogą na ścieżkę rowerową.

2) "Bo tutaj tak ładnie..."
Ulica, pas zieleni, znów ulica. Pas zieleni dość szeroki, więc zrobiono na nim ścieżkę rowerową. Często korzystają z niej jednak piesi - starsze panie targające zakupy z pobliskiej Biedronki, mamusie/babcie z pociechami w wózeczkach. Chodnik jest po obu stronach ulicy. Czemu idą ścieżką rowerową? Wyjaśnienie jak w tytule. Ręce opadają.

3) "Nierozważna i romantyczna".
Jest sobie ulica rozdzielona torowiskiem tramwajowym. Nie bardzo było miejsca na typową ścieżkę rowerową, więc po obu stronach wydzielono tzw. pasy rowerowe, oznaczone tak, że tylko ślepy nie zauważy. Jednak wielu cyklistów i tak wybiera jazdę po chodniku, w tym miejscu dość wąskim. Ostatnio widziałam taką sytuację: jedzie sobie na rowerze miejskim panienka w wieku studenckim. Rozwiane loczki, rozmarzone spojrzenie i gigantyczne słuchawki na uszach. Pedałuje oczywiście chodnikiem, choć pas rowerowy jest tuż obok. Panienka dojechała do przejścia dla pieszych, było dla niej czerwone światło, ona ani się zatrzymała - pruła przed siebie, nawet nie zarejestrowała, że prawie doprowadziła do samochodowo-tramwajowej kraksy (siedziałam akurat w tym tramwaju). Na takich idiotów ze słuchawkami powinny być jakieś paragrafy...

4) "Pas rowerowy to świetne miejsce do..."
Np. do jazdy wózeczkiem elektrycznym. Widziałam raz babcię prującą takowym wózeczkiem niczym porszakiem pierwszej klasy. Staruszka nie zatrzymywała się ani nie zwalniała przed żadnym skrzyżowaniem. Żeby było weselej - babcia jechała pod prąd (tak, nie tym pasem rowerowym, co trzeba).
Pas rowerowy to także świetnie miejsce na spacery z niepełnosprawnymi dziećmi. Raz widziałam z tramwaju korowód opiekunek z lokalnego domu małego dziecka, w którym przebywają wyłącznie dzieci niepełnosprawne. Panie pchały podwójne wózki z dziećmi, dzieci chodzące były uczepione opiekunek lub wózków - cała karawana przemieszczała się pasem rowerowym mijana przez rozpędzone samochody. Ręce opadają po raz drugi...

cykliści vs. piesi

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 178 (314)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…