Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66062

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Mieszkam w akademiku i zaobserwowałam dość niepokojącą rzecz wśród ludzi TEORETYCZNIE edukujących się po to, by zdobyć tytuł naukowy i coś sobą po studiach reprezentować. Skupię się teraz na tym, jak zaimponować studentce w akademie?
1. Imprezuj non stop, pij ile wlezie (najlepiej własnoręcznie pędzony bimber) chwal się ile to razy narzygałeś/ nasrałeś / zasnąłeś na wycieraczce. Laski z pierwszego bądź drugiego roku będą tym zachwycone.
2. Lej na studia, mów jak to oblałeś kolejne koło, bo wolałeś grać w World of Tanks. Wyślij obraźliwego maila swojemu promotorowi po pijaku i szczyć się tym jaki z ciebie kozak, pomimo że sikasz pod siebie na myśl o spotkaniu z nim face to face.
3. Wywalili cię już z dwóch akademików? Ale z ciebie bohater! I w dodatku dałeś się głupio złapać ochronie, bo wywaliłeś kopniakiem drzwi do swojego pokoju albo po pijaku pokłóciłeś się z poczciwym dziadkiem, pracującym na recepcji? Stary, każda laska jest już twoja!

I taka oto elita mieszka na moim piętrze, otoczona wianuszkiem rozchichotanych panienek. Jednego z nich można nazwać moim znajomym, bo znamy się z uczelni. Chłopak sypia z trzema dziewczynami, one zamiast kopnąć go w tyłek to się szarpią między sobą, uważając że przecież jest taki zayebisty.
Podaję go jako przykład, bo znam jego newsy z "pierwszej ręki", a i wyczyny jego kolegów niewiele się różnią. Zastanawia mnie tylko, co trzeba mieć w głowie by kręcić się wkoło chłopaka bez ambicji, z problemem alkoholowym i głupim zachowaniem? Pośmiać się z takim można, ale żeby mieć za punkt honoru związać się z takim na poważnie?

akademik

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (258)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…