Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66068

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na wstępie chciałabym ostrzec przed siecią pseudo-dietetycznych poradni pt. "Centrum Odchudzania i Odżywiania". "Poradnie" te działają jako przykrywka do dystrybucji "cudownych" produktów HERBALIFE, bez których nie da się prowadzić odpowiedniej diety i skutecznie schudnąć. Oczywiście według opinii pracujących tam "dietetyków"/"trenerów odchudzania"/"konsultantów żywieniowych".

Jak to się zaczęło?
Nadprogramowe kilogramy towarzyszą mi od dziecka. Zdarzało się że trochę schudłam, ale wracało z nawiązką. Mimo otyłości nie stroniłam od uprawiania sportu, ale też lubiłam podjadać w nocy. Mnóstwo razy sobie obiecywałam, że od tzw. jutra biorę się za siebie, ale jakoś moja motywacja znikała, żeby po jakimś czasie o sobie przypomnieć, a potem znowu zwiać w siną dal. Chyba każdą dietę na świecie zaczęłam, ale żadnej nie skończyłam. Żyło mi się tak przez ponad 20 lat, aż w październiku ubiegłego roku postanowiłam położyć temu kres, w końcu powalczyć o to zdrowie, lepszą sylwetkę i samopoczucie. Zaczęłam regularnie chodzić na fitness, minimum cztery razy w tygodniu, do tego zdrowa dieta- wszystko co białe, zamieniłam na ciemne (oprócz chleba który prawie całkowicie wyeliminowałam), zero słodyczy, do picia tylko woda i zielona herbata, ogólnie to kontrolowałam ilość i jakość spożywanych produktów. Mimo tych wszystkich zmian od października do końca marca schudłam jedynie 7kg. Powoli zaczynałam w siebie wątpić. Miałam serdecznie dość tych wszystkich wyrzeczeń, szczególnie gdy widziałam swoją szczupłą współlokatorkę pochłaniającą 4 tosty po 22, które zapijała zupką z proszku. Wiedziałam, że coś robię nie tak, już duszę byłam w stanie sprzedać, aby ilość mojej pracy współgrała z efektami.
Przez kompletny przypadek trafiłam na akację mierzenia tkanki tłuszczowej w aptece, gdzie pani zaproponowała mi możliwość zrobienia dokładniejszego pomiaru wraz z omówieniem wyników w atrakcyjnej cenie. Skorzystałam, 25zł to nie są duże pieniądze, miałam szansę dowiedzieć się czegoś więcej o swoim organizmie, znaleźć przyczynę niepowodzeń. Wyniki analizy były fatalne, kiepskie nawodnienie, do tego mała ilość tkanki mięśniowej a ogromna ilość tłuszczu. Czyli przez cały czas źle się odżywiałam. Wtedy doszłam do wniosku że sama dalej tego nie pociągnę, potrzebuję pomocy specjalisty. Analizę miałam robioną już w Centrum Odchudzania i Odżywiania, gdzie również umówiłam się na indywidualną konsultacje dietetyczną. Cena pierwszej wizyty to 95zł, każdej kolejnej to 45zł- kolejne wizyty są po to, aby osoba odchudzająca się była pod stałą kontrolą, co zmusi ją do przestrzegania diety. Nie było w tym nic podejrzanego, dlatego myślałam że Pana Boga za nogi złapałam. Wszak studentką jestem, ale na tyle mogę sobie pozwolić- oby tylko efekty były! W międzyczasie zrobiłam sobie badania TSH, wynik trochę zawyżony. Skierowanie do endokrynologa jest, lekarz rodzinny zasugerował że wynik bardziej świadczy o związku z panem Hashimoto niż o niedoczynności tarczycy, ale tak czy siak dietetyk jeszcze bardziej potrzebny niż się na początku wydawało, na endokrynologa do listopada muszę czekać bo prywatnie mnie nie stać.
No i nadszedł długo wyczekiwany dzień wizyty u pani dietetyk. Wierzyłam, że jest teraz moją ostatnią deską ratunku, że pomoże mi załagodzić skutki choroby odpowiednią dietą, która równocześnie pomoże mi pozbyć się zbędnych kilogramów. Iskra nadziei tliła się we mnie przez cały czas, odzyskałam motywację i chęć do wszystkiego. Wywiad był przeprowadzony dokładnie, ale to był tylko chwyt psychologiczny aby zdesperowany człowiek uwierzył w skuteczność programu, który zostanie ujawniony pod koniec wizyty. Ja uwierzyłam. Zamówiłam boski koktajl, który miałby mi zastąpić śniadania i kolacje oraz dostarczyć najwyższej jakości składników ODŻYWCZYCH, takich że nawet komórki małego palca u stopy poczują różnicę, jedyny taki błonnik na rynku, wzbogacony o unikalne zioła, który zadba o pracę jelit lepiej niż jakikolwiek inny o tym samym składzie. Nic się nie może równać z naszym błonnikiem! Zupa? Tylko Herbalife. A bez Multiwitaminy to dieta nie działa. I kropka.
Na szczęście poszłam po rozum do głowy i cudeńka zwróciłam w stanie nienaruszonym po dwóch dniach. Szkoda tylko że pieniądze za wizytę przepadły.
Także kochani Piekielni, nie dajcie się omamić tym naciągaczom. Tego nie można nazwać zdrową dietą, czytałam również że stosowanie tych produktów negatywnie wpływa na wątrobę.
Wiecie co jest w tym najgorsze? Koktajle, które stanowią podstawę tej "diety" mają w składzie białko sojowe, którego osoba cierpiąca na Hashimoto powinna unikać.
A myślałam że trafiłam pod opiekę profesjonalistów...

dietetyk

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 74 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…