zarchiwizowany
Skomentuj
(13)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Moja historia zmotywowała mnie do założenia konta, ot tak. A dzisiaj będzie o Kolejach Mazowieckich.
Kupiłem bilet szkolny, wsiadam do pociągu i czekam na konduktora. Wszytko dobrze, bilecik jest, miłego dnia itd. Na przedostatniej stacji wsiada inny konduktor, młody, przed trzydziestką. Standardowo: Dzień dobry, bilecik... i legitymacja. Problem z legitymacją był taki, iż nie była podbita, o wyjeździe dowiedziałem się z dnia na dzień, a szkoły były w tamtym czasie zamknięte. Moja wina, niedopatrzenie, ale mniejsza o to. Pan konduktor okazał dobre serce i postanowił dać tylko pouczenie, dostałem karteczkę, jakąś drugą karteczkę (z opisem postępowania w razie otrzymania upomnienia). By wszystko było jasne, poprosiłem konduktora by wyjaśnił mi co mam dokładnie zrobić, by pozbyć się jakichkolwiek nieporozumień. Co miałem zrobić:
- Wysłać do KM oryginał biletu, wezwanie, dowód wpłaty kilkunasty złotych, zeskanowaną podbitą legitymację, której autentyczność może potwierdzić mi Pani w kasie biletowej, nawet u mnie w mieście.
Kilka dni później brakowało mi tylko potwierdzenia autentyczności mojej legitymacji. Wychodząc ze szkoły do domu zahaczyłem o dworzec, 0 kolejek, Starsza Pani Biletova siedzi, nic nie robi, więc wkraczam. Wywiązała się taka o to rozmowa, [J] - ja, [B] - Biletova:
[J] Dzień Dobry
[B] ...
[J] Dostałem pouczenie 3 dni temu, nie miałem podbitej legitymacji... (poinformowałem Panią o zeskanowanej już legitymacji i proszę o potwierdzenie autentyczności)
[B] Przecież ja Panu nic nie mogę z tym zrobić
[J] Pan Konduktor powiedział mi, że potwierdzić może pracownik KM, w tym Pani
[B] Ja nic nie muszę z tym robić. Wyśle Pan tak jak jest i będzie dobrze
[J] Dobrze, dziękuję za pomoc. Do widzenia.
[B] ...
Wyszedłem, wstąpiłem na pocztę, wszystko zapłacone, bilet jest, skan legitymacji i potwierdzenie wpłaty są. Miesiąc po wysłaniu dostaję pismo z Kolei Mazowieckich, a tam wszystkim znany bełkot:
Coś jest źle, autentyczność legitymacji niepotwierdzona i UWAGA: NA PRZYSZŁOŚĆ PROSIMY O POTWIERDZANIE DOKUMENTÓW.
Stare babsko albo było zbyt leniwe, albo nie wiem co. Sprawa była zakończona... ta jasne.
Około 2 miesiące po otrzymaniu pisma (czyli dzisiaj) - dostaję wezwanie do zapłaty, 140 zł mandatu, za przejazd bez podbitej legitymacji.
Nic tylko rzucać kłody pod nogi, i patrzeć czy społeczeństwo jeszcze się podnosi.
Wiedzą państwo co mogę zrobić oprócz wysłania skargi na Kasową?
Kupiłem bilet szkolny, wsiadam do pociągu i czekam na konduktora. Wszytko dobrze, bilecik jest, miłego dnia itd. Na przedostatniej stacji wsiada inny konduktor, młody, przed trzydziestką. Standardowo: Dzień dobry, bilecik... i legitymacja. Problem z legitymacją był taki, iż nie była podbita, o wyjeździe dowiedziałem się z dnia na dzień, a szkoły były w tamtym czasie zamknięte. Moja wina, niedopatrzenie, ale mniejsza o to. Pan konduktor okazał dobre serce i postanowił dać tylko pouczenie, dostałem karteczkę, jakąś drugą karteczkę (z opisem postępowania w razie otrzymania upomnienia). By wszystko było jasne, poprosiłem konduktora by wyjaśnił mi co mam dokładnie zrobić, by pozbyć się jakichkolwiek nieporozumień. Co miałem zrobić:
- Wysłać do KM oryginał biletu, wezwanie, dowód wpłaty kilkunasty złotych, zeskanowaną podbitą legitymację, której autentyczność może potwierdzić mi Pani w kasie biletowej, nawet u mnie w mieście.
Kilka dni później brakowało mi tylko potwierdzenia autentyczności mojej legitymacji. Wychodząc ze szkoły do domu zahaczyłem o dworzec, 0 kolejek, Starsza Pani Biletova siedzi, nic nie robi, więc wkraczam. Wywiązała się taka o to rozmowa, [J] - ja, [B] - Biletova:
[J] Dzień Dobry
[B] ...
[J] Dostałem pouczenie 3 dni temu, nie miałem podbitej legitymacji... (poinformowałem Panią o zeskanowanej już legitymacji i proszę o potwierdzenie autentyczności)
[B] Przecież ja Panu nic nie mogę z tym zrobić
[J] Pan Konduktor powiedział mi, że potwierdzić może pracownik KM, w tym Pani
[B] Ja nic nie muszę z tym robić. Wyśle Pan tak jak jest i będzie dobrze
[J] Dobrze, dziękuję za pomoc. Do widzenia.
[B] ...
Wyszedłem, wstąpiłem na pocztę, wszystko zapłacone, bilet jest, skan legitymacji i potwierdzenie wpłaty są. Miesiąc po wysłaniu dostaję pismo z Kolei Mazowieckich, a tam wszystkim znany bełkot:
Coś jest źle, autentyczność legitymacji niepotwierdzona i UWAGA: NA PRZYSZŁOŚĆ PROSIMY O POTWIERDZANIE DOKUMENTÓW.
Stare babsko albo było zbyt leniwe, albo nie wiem co. Sprawa była zakończona... ta jasne.
Około 2 miesiące po otrzymaniu pisma (czyli dzisiaj) - dostaję wezwanie do zapłaty, 140 zł mandatu, za przejazd bez podbitej legitymacji.
Nic tylko rzucać kłody pod nogi, i patrzeć czy społeczeństwo jeszcze się podnosi.
Wiedzą państwo co mogę zrobić oprócz wysłania skargi na Kasową?
Koleje Mazowieckie
Ocena:
67
(201)
Komentarze