Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66247

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielne to może nie jest. Ale lekko chamskie, a na pewno cwaniaczkowate.

Kolekcjonuję klocki Lego, w tym również figurki. Figurki (te z serii kolekcjonerskich - można zobaczyć np. tutaj: http://brickset.com/sets/theme-Collectable-Minifigures) pakowane są tak, że teoretycznie nie wie się, co jest w środku. Siłą rzeczy w kolekcji trafiają się więc podwójne. I takie właśnie podwójne wystawiłem na Allegro.
Po jakimś czasie dostałem maila o treści:
"Interesuje pana wymiana za zaklinacza węży lub kosmitę z serii 13 ? lub drwala z serii 5"
Pytanie dotyczyło figurki króla (http://brickset.com/sets/71008-1/Classic-King). Całkowicie nowej.
Zainteresowałem się drwalem. Na moje pytanie o jego stan dostałem odpowiedź:
"Drwal jest nie używyany jest w stanie nie naruszonym ."
(Dla zainteresowanych - tak wygląda drwal: http://brickset.com/sets/8805-8/Lumberjack).
Było to przed ostatnimi świętami (Wielkanoc), umówiliśmy się na wysyłkę po świętach, we wtorek. Rzeczonego dnia przesłaliśmy sobie informacje na temat nadania przesyłki.

Przesyłka dodarła. Ale - figurka była zdecydowanie używana. Po drugie - głowa nie była z tego kompletu. Po trzecie - czapka była z jeszcze innego kompletu.
Zdarza się. Nie każdy rozumie tak samo słowa "nieużywany" czy "nienaruszony". Takie czasy. Piszę więc maila z prośbą o wyjaśnienie. Cisza. Piszę kolejne. Cisza.

Rzecz niby niewielka. Ale moim zdaniem ze wszech miar godna napiętnowania. Wymieniałem się zestawami z ludźmi ze Stanów, kupowałem klocki z przeróżnych krajów. I nigdy nie zdarzyło się, żeby informacje na temat ich stanu nie zgadzały się z rzeczywistością, żeby coś poszło nie tak. A na Allegro już kilka razy coś opisane jako "idealne" okazywało się rzeczą noszącą wyraźne ślady użytkowania. Czasem być może nie jest to celowe. Jednak w opisywanym tu przypadku chyba takie było.

I teraz informacja na temat osóbki, która mnie oszukała. Wymiany dokonywałem z niejaką Gabrielą (z nią też korespondowałem - oczywiście do czasu urwania korespondencji). Figurkę wysłałem na adres jej ukochanego Adriana. Skąd wiem, że ukochanego? Bo para ta chwali się swoją miłością na portalu YT. Jako Adrianek i Gabrysia. Słodko.

Wartość mojej figurki - jakieś 15 złotych. Cóż - jaki kraj, tacy Bonnie i Clyde. Uważajcie jednak na nich. Adrianek oferuje co nieco na portalu Olx. Ich wielka i szalona miłość być może niedługo zaprowadzi ich przed ołtarz. Jeżeli przyjdą do was po kwiaty - bierzcie pieniądze z góry.

Internety

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 430 (504)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…