Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66275

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mieszkam we Wrocławiu, przyjechałem tutaj z mniejszego miasta na studia. Później zacząłem pracować i układać sobie życie. Od jakiegoś czasu mieszkam z narzeczoną, Ukrainką(co jest istotne dla historii).

Wrocław dla Nas obydwoje jest „nową jakością”. Nie tylko finansowo, ale w zakresie mentalności mieszkańców, sposobu/stylu życia, rozrywki. Dlatego kilka piekielnych wydarzeń, doprowadziły do tego, że postanowiłem tutaj napisać.

Pracuje niedaleko centrum. Do pracy dojeżdżam samochodem. Ze względu na narzeczoną w środku auta jest mała ukraińska flaga. Są oczywiście również akcenty polskie. W pewnym momencie z autem zaczęły się dziać „dziwne” rzeczy. Pewnego dnia nabrał kilka białych blizn. No cóż, komuś się nudziło. Następnym razem znalazłem rozbite jajka na przedniej szybie. A, że kury nie latają, a na pewno nie składają jajek w locie znowu stwierdziłem, że komuś się nudziło. Na szczęście dzień był deszczowy, więc tragedii nie było. Dopiero przyczepiona karta w stylu: „Wołyń. Kochasz Banderę, mordercę!!111oneone” dała mi podejrzenia co do przyczyn ataku. Ale nie było nawet podejrzanych. No i nadszedł dzisiejszy dzień.

Pracuje w starym, przedwojennym budynku przeznaczonym na biurowce. Charakterystyczne jest to, że na 4 piętrze znajdują się biura pewnej partii opozycyjnej. Niestety z całym szacunkiem do innych wyborców tej partii, ale wszyscy, którzy jadą windą na „4 piętro” da się rozpoznać na pierwszy rzut oka oraz wyczuć z odległości kilku metrów. Charakteryzują się zapachem, chamskimi odzywkami, przywłaszczaniem windy dla siebie(„stoję na samym środku i nic mnie obchodzi”), patologią. Generalnie takie „wyrzutki” społeczne. No i właśnie na tym 4 piętrze znajduje się również pewien „specyficzny” Pan. Na początku nie zwróciłem na niego uwagi, ale zawsze jak jechałem z nim windą(pracuje piętro niżej), to na 2 piętrze wybiegał, bo: „k***a, nie mogę”. No cóż, śpieszy mu się myślałem. Dzisiaj znowu wspólna „podróż” w windzie. Nagle znowu ten sam tekst. Wysiada na 2 piętrze i… spluwa na podłogę i zaczyna zbiegać po schodach. Cóż, chyba jednak wariat. Idę do samochodu i… przednia szyba opluta. Nie złapałem za rękę, ale skojarzenia nasuwają się same. Cały czas myślał, że to ja jestem Ukraińcem i ma z tym problem.

Szczerze. Nie rozumiem takich ludzi. Gdybyśmy mieli wypominać wszystkim narodowościom „grzechy”, to w zasadzie, nie ma sąsiada, z którym powinnyśmy się kontaktować. Niemcy-Hitler, Ukraina-Wołyń, Białoruś, Rosja-Armia Czerwona, Czechy/Słowacja-mord w Stonawie(dopiero przeczytałem jakaś zbrodnie wojenna…). Możemy nawet poszukać dalej->Rzymianie(pośrednio Włosi) pewnie ubili kilku Słowiań. Czy takie osoby gdziekolwiek wyjeżdżają?

Wrocław

Skomentuj (59) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 79 (321)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…