Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66385

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pierwsza historia z piekielnego hostelu (http://piekielni.pl/66368) się spodobała, tak więc kontynuuję wątek. Dzisiaj - piekielni rezydenci.

Mamy tutaj sporo osób mieszkających miesiąc lub więcej. Są to tzw. rezydenci - obecnie kilku studentów i ludzie umieszczeni tutaj przez odpowiednie instytucje po eksmisji (stanowiący niestety zatrważającą większość). Ludzie ci są absolutną, zagęszczoną esencją piekielności, mogłabym dodawać ich do jedzenia zamiast tabasco. Poniżej tylko kilka przykładów.


#1 - cuchnąca sprawa

Kobieta, na oko gdzieś w okolicach 45 lat. Ogólnie miła, konkretna babka, niestety ma jedną, ogromną wadę - jedynym zajęciem życiowym tej pani jest siedzenie w zamkniętym pokoju, upijanie się do nieprzytomności i...załatwianie się pod siebie. Rozumiem, że może to być spowodowane chorobą, ale są przecież podpaski typu Tena, pieluchy dla dorosłych etc. Nie jest też wstydem poprosić o świeżą pościel. Główną bolączką jest fakt, że kobieta nie mieszka na parterze jak większość rezydentów, tylko na pierwszym piętrze (jedno z dwóch pięter dla gości), a zapachy z jej pokoju rozchodzą się na cały korytarz i straszą klientów. Wszelkie półśrodki zawodzą - jedynym wyjściem byłoby wyeksmitowanie tej kobiety, jednak właściciel z jakichś powodów się do tego nie kwapi.


#2 - wesołe przedszkole

Dwie rodziny, każda z trójką dzieci. Niepilnowanych dzieci. Wyobraźcie sobie szóstkę dzieciarni w przedziale wiekowym 2,5 - 9 lat, biegającą całą hordą wąskimi korytarzami, z dzikim piskiem. Trąbiącą w zabawkowe flety i gwizdki. Wspinającą się na awaryjne klatki schodowe i spadającą ze stopni. Wpadającą na ludzi niosących gorące jedzenie z kuchni. Przewracającą personel niosący stosy prania (a uwierzcie mi, wbrew pozorom kupka złożona z kilkunastu ciasno poskładanych kompletów pościeli lekka nie jest). Strzelającą do sprzątającego personelu z pistoletu na kulki. Co gorsza, wyobraźcie sobie, że w tej hordzie następuje reakcja łańcuchowa - jeśli jedno dziecko zaczyna płakać, to rozpoczyna się pokaz wycia na kilka głosów...

Jakby tego było mało, ojciec jednej "szczęśliwej trójki" miał bardzo specyficzny sposób "proszenia" o pewne rzeczy - np. wchodził za mną do pralni, blokował wyjście, patrzył na mnie kilkanaście sekund w milczeniu, po czym żądał "WYPIERZ MI" i ryps, rzucał mi wyciągniętym zza drzwi worem prania (wór 120 litrów). Raz czy dwa po prostu chłodno odparłam, że nie należy to do moich obowiązków. Niestety, zaskutkowało to tym, że facet zaczął się za mną snuć wszędzie gdzie poszłam. Zgłosiłam do właściciela hostelu, że nie życzę sobie takich akcji i na szczęście proceder ukrócono.

Wisienką na torcie niech będzie stan pokoju po tej rodzince - trzy wory 120l pełne śmieci, sporo śmieci walających się "luzem", jajka sadzone i tosty wdeptane w dywan, urwane zasłony, kompletnie zajechane pościele, cały dywan pięknie iskrzący się rozsypanym i rozniesionym po całym pomieszczeniu cukrem. W łazience pokaz malarstwa abstrakcyjnego pastą do zębów po lustrze.


#3 - ale wkoło jest wesoło!

Para dresów - on nadmiernie towarzyski, ciągle gada, ona - "słoneczko hostelu", jej pojawienie się zważy nawet najlepszą atmosferę i zamieni ją w nastrój z grobu rodem. ;) Cechuje ich to, że dokonali podstępnego aneksu wspólnej kuchni. Siódma rano - siedzą i okupują jeden z dwóch stołów. Dziesiąta - siedzą i okupują. Południe, trzecia po południu, siódma wieczorem, druga w nocy - siedzą i okupują... Jest to bardzo męczące, ponieważ człowiek przychodzi często styrany po całym dniu pracy bez jedzenia, chciałby zjeść w spokoju, a tu nie dość, że musi się bić o każde krzesło, to jeszcze gotuje i konsumuje w ryku włączonego na full regulator telewizora i radosnego przekrzykiwania się dresiarstwa i ich "przyjaciół".

Co gorsza, para dresów rychle polubiła się z kilkoma innymi patologicznymi rezydentami i codziennie od ok. 17:00 do późna w nocy w kuchni odbywają się regularne popijawy na 7-9 osób. Skutkuje to nocnymi wrzaskami, awanturami z wyzwiskami, ostatnio zdarzyła się bijatyka; a że wśród pijących znajduje się pani z historii nr 1, to niestety częstym widokiem jest dwóch facetów "holujących" zalaną w trupa kobietę do jej pokoju, oraz cudowny "aromat" rano w kuchni... Wielokrotnie zgłaszane do właściciela, nagrane na monitoringu, poprawy - brak. Właściciel wije się jak wąż i nie chce tknąć sprawy, podejrzewam, że wiążą go jakieś umowy z instytucjami.

Chcecie jeszcze? ;)

hostel zagranica

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 404 (472)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…