O dziwnej sytuacji w pubie.
Siedzimy sobie w kilka osób przy stoliku w ogródku pubu. Godzina ok. 22. I jak to w ogródku w pubie w sobotnią noc. Ludzie rozmawiają, śmieją się, kilka osób pali. Na to wszystko przychodzą dwie panie z wózkiem (w wózku śpiące niemowlę).
Siadają w tymże ogródku i zaczyna się nadawanie, że ludzie palą przy dziecku, że jest za głośno, że muzyka, że to nie są warunki dla małego dziecka.
No nie są. Tylko po co tam w ogóle przychodziły?
Siedzimy sobie w kilka osób przy stoliku w ogródku pubu. Godzina ok. 22. I jak to w ogródku w pubie w sobotnią noc. Ludzie rozmawiają, śmieją się, kilka osób pali. Na to wszystko przychodzą dwie panie z wózkiem (w wózku śpiące niemowlę).
Siadają w tymże ogródku i zaczyna się nadawanie, że ludzie palą przy dziecku, że jest za głośno, że muzyka, że to nie są warunki dla małego dziecka.
No nie są. Tylko po co tam w ogóle przychodziły?
Ocena:
807
(843)
Komentarze