Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66618

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Może nie tak mega-piekielne, ale daje do myślenia.
Rzecz się dzieje w kolejce w popularnym sklepie z owadem w kropki w nazwie. Podchodzę do kasy z sokiem, jednym małym soczkiem, i widzę, że przede stoi małżeństwo w średnim wieku z wypchanym po brzegi wózkiem. Widząc żółwie tempo, w jakim wypakowują rzeczy z wózka i kładą na taśmę, zdobyłem się na największy uśmiech, na jaki było mnie stać i pytam:
- Przepraszam najmocniej, mam tylko jedną rzecz, byliby państwo tak uprzejmi i zgodzili się, bym stanął przed nimi?
I tu nastąpiła piekielność typowa dla naszych szanownych rodaków - jak się domyślacie, pan Piekielny nie przerwał wykładania towarów na taśmę, mruknął tylko, bardziej do siebie niż do mnie, że są inne kasy.
Gwoli wyjaśnienia, nie było innej czynnej kasy, ta była jedyną.
Stwierdziłem jednak, że będę się płaszczył i poczekałem na swoją kolej.
Co w tym piekielnego? Na Zachodzie normalnym jest, że jeżeli w kolejce stoi osoba nr 1 z całym wózkiem zakupów, a za nią osobą nr 2 z jedną-dwiema rzeczami, osoba nr 1 przepuszcza tę drugą. Jest to zupełnie normalne i nieraz zostałem przepuszczony przez 80-letnią staruszkę, która nie chciała słyszeć, żebym miał czekać, aż ona zrobi swoje zakupy.
U nas, niestety, taka uprzejmość to ciągle rarytas...

sklepy

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 4 (54)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…