Pracuję dorywczo na kasie. Piekielnych klientów mam sporo, ale opiszę tylko kilku.
Mój pierwszy tydzień. Mam plakietkę z napisem: "uczę się." Pewien pan komentuje ją:
- Ciekawe czego, jak za kasą wylądowałaś.
Klienci w kolejce w śmiech. Ja czerwona z upokorzenia i wstydu.
Sytuacja z tego piątku. Kasuję produkty. Mam już skasować pastę do zębów, ale widzę, że jest otwarta (Pasta dookoła nakrętki). Mówię do klientki:
- Przepraszam, ale pasta jest otwarta. Nie chce pani jej wymienić?
- Cicho, masz skasować. To ja próbowałam.
I historia wczorajsza. Godzina 20:50 (sklep czynny do 21:00). Długa kolejka, a ja sama na kasie.
Nagle odzywa się On. Słowo w słowo, oto jego wypowiedź:
- Szybciej k*rwa, nie mam ku*wa mać czasu. Nie leń się do jasnej chole*y!
I wiecie co zrobił? Naładował WSZYSTKIE Marsy na taśmę, a gdy przyszła jego kolej, kazał mi to wszystko odłożyć, bo on jednak nie ma tyle pieniędzy. W rezultacie wyszłam z pracy ok. 21:40.(Po nim byli klienci).
Tracę wiarę w ludzkość.
Mój pierwszy tydzień. Mam plakietkę z napisem: "uczę się." Pewien pan komentuje ją:
- Ciekawe czego, jak za kasą wylądowałaś.
Klienci w kolejce w śmiech. Ja czerwona z upokorzenia i wstydu.
Sytuacja z tego piątku. Kasuję produkty. Mam już skasować pastę do zębów, ale widzę, że jest otwarta (Pasta dookoła nakrętki). Mówię do klientki:
- Przepraszam, ale pasta jest otwarta. Nie chce pani jej wymienić?
- Cicho, masz skasować. To ja próbowałam.
I historia wczorajsza. Godzina 20:50 (sklep czynny do 21:00). Długa kolejka, a ja sama na kasie.
Nagle odzywa się On. Słowo w słowo, oto jego wypowiedź:
- Szybciej k*rwa, nie mam ku*wa mać czasu. Nie leń się do jasnej chole*y!
I wiecie co zrobił? Naładował WSZYSTKIE Marsy na taśmę, a gdy przyszła jego kolej, kazał mi to wszystko odłożyć, bo on jednak nie ma tyle pieniędzy. W rezultacie wyszłam z pracy ok. 21:40.(Po nim byli klienci).
Tracę wiarę w ludzkość.
sklepy
Ocena:
343
(475)
Komentarze