Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67117

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sama nie wiem czy piekielna byłam, oceńcie :)

Jak pisałam wcześniej pracuję w Żabce. Pisałam też że mam dość mocno wyluzowanego i w porządku szefa. Czasem jak głupawka nas najdzie, bawimy się w szukanie okazji do rzucenia mocno dwuznacznym tekstem, najlepiej takim po którym drugiej stronie zabraknie pomysłu na tzw. ciętą ripostę :)
Dzisiaj chyba lekko przegięłam :D
Pojawił się nowy pracownik, facet. Pierwszy dzień dzisiaj, akurat na dostawę. Teraz małe wyjaśnienie jak to działa przy dostawie: otóż sprawdzamy towar wg dokumentu WZ, zaznaczamy "ptaszkiem" pozycje sprawdzone, nam jakoś lepiej robić tego "ptaszka" z prawej strony, zaś nowy kolega, który już pracował kiedyś w Żabie stawiał uporczywie po lewej bo tak się tam nauczył. Rozmawialiśmy z nim o tym, uparł się że jemu tak lepiej, OK nam to ryba byleby sprawdzał porządnie.
Przy kolejnej palecie kiedy to ja byłam sprawdzającym, okazało się że z dwóch rodzajów czekolad Wedla nowy kolega (ptaszek po lewej) odhaczył wcześniej nie tą co trzeba (czyli tą którą dopiero ja rozpakowałam, zaś ta którą oni wcześniej kiedy mnie nie było, sprawdzili, była nieodhaczona na WZ). Pilnujemy takich rzeczy żeby potem stany się zgadzały, więc wołam obydwóch i radośnie wołam:

Ja: ktoś tu zaraz w dupę dostanie, ale ja wiem kto bo Was chłopaki po ptaszkach poznaję!!!

....

mina szefa - wygrałam dzisiejszy pojedynek, ciętej riposty zabrakło
mina nowego kolegi...hmm ciężko powiedzieć bo jakoś tak zaczął czegoś intensywnie pod ladą szukać :D

Cóż, 1-0 dzisiaj dla mnie :)

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 3 (41)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…