zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O tym jaką spychologię uprawiają policja i straż miejska.
Jakąś godzinę temu wracałam zmęczona do domu, a na podeście pomiędzy drugim a trzecim piętrem zastała mnie śmierdząca, śpiąca niespodzianka w postaci pana menela - przejść się nijak nie dało, a ja mieszkam piętro wyżej. Wzięłam więc telefon w rękę i dalejże dzwonić na straż miejską. Wyłuszczyłam problem z nadzieją,że przyjadą i usuną ten cholerny ''souvenir'' a pani po drugiej stronie kazała mi dzwonić na policję. Potulnie dzwonię, przedstawiam problem a dyżurny mi każe dzwonić na straż miejską. Nie wytrzymałam, ryknęłam,żeby mi zabrali owego śmierdziela z klatki, bo nie mam jak dojść do mieszkania. Finał sprawy był taki,że panowie niebiescy zabrali żulika z klatki schodowej, a po nim została kałuża wiadomo czego.
Nie ma to jak po 10h pracy machać społecznie mopem po podeście. Piękny piątkowy wieczór nie ma co.
Jakąś godzinę temu wracałam zmęczona do domu, a na podeście pomiędzy drugim a trzecim piętrem zastała mnie śmierdząca, śpiąca niespodzianka w postaci pana menela - przejść się nijak nie dało, a ja mieszkam piętro wyżej. Wzięłam więc telefon w rękę i dalejże dzwonić na straż miejską. Wyłuszczyłam problem z nadzieją,że przyjadą i usuną ten cholerny ''souvenir'' a pani po drugiej stronie kazała mi dzwonić na policję. Potulnie dzwonię, przedstawiam problem a dyżurny mi każe dzwonić na straż miejską. Nie wytrzymałam, ryknęłam,żeby mi zabrali owego śmierdziela z klatki, bo nie mam jak dojść do mieszkania. Finał sprawy był taki,że panowie niebiescy zabrali żulika z klatki schodowej, a po nim została kałuża wiadomo czego.
Nie ma to jak po 10h pracy machać społecznie mopem po podeście. Piękny piątkowy wieczór nie ma co.
Ocena:
56
(198)
Komentarze