Dziewiętnastego lipca wybrałam się w podróż powrotną z Wyszkowa do Białegostoku, autobusem linii "Plus Bus".
Jako, że mój przystanek pierwszym nie był, w autobusie było już kilkanaście osób. Autobus zatrzymał się, wsiedli ci, którzy wsiąść mieli, w tym ja, po czym grzecznie zajęłam swoje miejsce na końcu autobusu. Dwójka mężczyzn myślała, że to przystanek "Na toaletę", więc, nie zabierając swoich rzeczy, wysiedli z autobusu. Jeden mężczyzna zostawił marynarkę, tablet, oraz walizkę, a drugi całą torbę podręczną oraz większy bagaż.
A co zrobił kierowca?
Odjechał, nie mówiąc dwójce, która wysiadła z autobusu, że to nie przystanek "w trakcie".
Poinformowany przez moich współpasażerów o nieobecności dwóch pasażerów, Odpowiedział: "To nie mój problem, to nie przystanek, nie będę się zawracał."
Ludzie zbulwersowani, dzwonią na infolinię.
Nie odjechaliśmy nawet dwóch kilometrów.
Bez komentarza.
Jako, że mój przystanek pierwszym nie był, w autobusie było już kilkanaście osób. Autobus zatrzymał się, wsiedli ci, którzy wsiąść mieli, w tym ja, po czym grzecznie zajęłam swoje miejsce na końcu autobusu. Dwójka mężczyzn myślała, że to przystanek "Na toaletę", więc, nie zabierając swoich rzeczy, wysiedli z autobusu. Jeden mężczyzna zostawił marynarkę, tablet, oraz walizkę, a drugi całą torbę podręczną oraz większy bagaż.
A co zrobił kierowca?
Odjechał, nie mówiąc dwójce, która wysiadła z autobusu, że to nie przystanek "w trakcie".
Poinformowany przez moich współpasażerów o nieobecności dwóch pasażerów, Odpowiedział: "To nie mój problem, to nie przystanek, nie będę się zawracał."
Ludzie zbulwersowani, dzwonią na infolinię.
Nie odjechaliśmy nawet dwóch kilometrów.
Bez komentarza.
uslugi
Ocena:
356
(460)
Komentarze