Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67527

przez ~ulusmisia ·
| było | Do ulubionych
Półtora tygodnia temu zaadoptowaliśmy suczkę. Suczka nie byle jaka bo 5-miesięczna schroniskowa piękność o zawrotnej wadze 5kg.

Najpierw zaadoptowali ją państwo około pięćdziesiątki - pies był u nich 2 tygodnie - ale skarżyli się na to, że "załatwia się w domu(!), jest dziwna i w ogóle" i chcą ją oddać z powrotem do schroniska.

Serce nam zmiękło i wzięliśmy ją do siebie.

W czym piekielność?
Przez 2 tygodnie gdy była u pierwszych właścicieli z wesołego i rozbrykanego szczeniaka stała się przestraszonym, zamkniętym w sobie kłębkiem nerwów z problemami skórnymi. Po przyjeździe do nas: bała się smyczy, spacerów, jadła tylko płynne pożywienie, miała niesamowity łupież, bo nigdy nie była kąpana, wszystko ją przerażało, nawet dotyk człowieka, bała się podejść do miski.

Po kilku dniach pies się otworzył, okazuje się, że jakimś cudem nie załatwia się w domu, nie boi się spacerów ani ludzi, łupież powoli znika z pomocą szamponów, pies lubi gryzaki i całkiem radośnie podchodzi do kwestii głaskania.

Lędziny

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 101 (229)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…