Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67616

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielność od strony PKP (ogólnie rzecz biorąc przewoźników) była opisywana niejednokrotnie. Dzisiaj i ja dołożę coś do tego.

Mając bilet na ostatni koncert w Europie legendy znanej jako symbol prądu zmiennego i stałego, tydzień przed planowaną datą koncertu, sprawdziłem dostępność połączeń kolejowych ze stolicą. Kartki z pociągami wydrukowane, jedziemy po bilety.

Bilety kupione, nadchodzi sobota 25 lipca. Udajemy się (wraz ze swoją piękniejszą połówką) na miejsce zwane dworcem (dwa czynne perony) i oczekujemy na pociąg (planowo 09:46 do Poznania, potem 28 minut na przesiadkę na "berlińczyka" i dwie i pół godziny później witamy w Warszawie). O 09:50 zaniepokojony idę zapytać się w kasie, czy ten pociąg nie jest przypadkiem opóźniony.
Co się dowiaduję - z powodu zbliżającego się Przystanku Woodstock wieczorem 24 lipca rozkład został zmieniony. Nie ma bezpośredniego połączenia z Gorzowa do Poznania. Jedyne jakie jest nie urządza mnie - pociąg dotrze tam o 13:50.

W moim przypadku nie było źle - podwiózł nas mój ojciec na stację wcześniejszą, gdzie stawał "berlińczyk".
Ale dla paru innych pasażerów była to tragedia - mieli przesiadki na pociągi do Krakowa (oczywiście pełna rezerwacja). Jak wiadomo - teraz pociągi nie czekają na pasażerów - rożni przewoźnicy.

To, ze PW będzie, wiadomo było od dawna. Nie można było wprowadzić tych zmian do systemu w sieci? Po co, prawda?
Pasażer jest w końcu dla PKP, nie odwrotnie.
W tej kwestii jesteśmy dalej 100 lat za cywilizacją....

stacja Gorzów Wlkp. zwana dworcem kolejowym

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 274 (340)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…